Maryla Rodowicz uchodzi za jedną z najbarwniejszych postaci scenicznych w Polsce. Sama piosenkarka nie ukrywa, że stylizacje, w których pokazuje się publicznie, są dla niej bardzo ważne i nigdy nie żałuje dla nie funduszy
Maryla Rodowicz słynie z ekstrawaganckich kreacji
W ciągu 6 dekad spędzonych na scenie Maryla Rodowicz pokazała widzom naprawdę wiele. Występowała przebrana za biedronkę, łosia albo królową brazylijskiego karnawału. W rozmowie z ShowNews ujawniła, który kostium przysporzył jej najwięcej stresu:
"Najtrudniejszym dla mnie był festiwal w 1977 roku, kiedy śpiewałam 'Kolorowe jarmarki'. Miałam na plecach bębenki i całą konstrukcję. Bardzo trudno było to opanować, bo wszystko spadało, nie trzymało się. Mam bardzo trudne kostiumy, sama je sobie wymyślam, a potem się męczę".
Maryla Rodowicz: ubrania nie mieszczą się jej w domu
Maryla Rodowicz mieszka w dużej, zabytkowej willi w Konstancinie, jednak, jak sama przyznaje, ma problem ze zmieszczeniem w niej wszystkich swoich kreacji. W końcu dała się namówić córce, Katarzynie Jasińskiej na wyprzedaż.
3 lata temu na aukcjach internetowych pojawiły się ubrania i dodatki, które piosenkarka osobiście wydobyła z czeluści swoich szaf. W ofercie można było znaleźć zarówno rzeczy w sieciówek, jak i stylizacje od projektantów. Rodowicz gromadziła je przez lata. Jeszcze kilka lat temu chwaliła się w "Gali", że rundka po londyńskich butikach, w których częstują ją bąbelkami, należy do żelaznych punktów jej corocznego grafiku.
Maryla Rodowicz nigdy nie pozbędzie się swoich kostiumów
Jednak odkąd córka Maryli przeprowadziła się na wieś, gdzie pomaga tacie w prowadzeniu gospodarstwa agroturystycznego, nie ma komu zająć się wyprzedażą.
W tej sytuacji, Rodowicz, jak sama wyznała w rozmowie z Telemagazynem, wróciła do zbieractwa:
"Jestem kolekcjonerką swoich własnych kostiumów i w ogóle wszystko magazynuję - jestem takim chomikiem. Jakby się ktoś uparł i sypnął kasą, to wtedy bym przemyślała propozycję".









