W ostatnim czasie publiczność żyła medialnym konfliktem pomiędzy Jakubem Rzeźniczakiem a matką jego córki. Ewelina Taraszkiewicz w pewnym momencie miała dość wynurzeń i postanowiła odciąć się od piłkarza i skierowała sprawę do sądu, jednak ten chyba nic sobie z tego nie zrobił, gdyż po czasie nieźle dołożył do pieca.
Piłkarz na wizji w "Dzień dobry TVN" przyznał, że nie czuje ze swoją pociechą więzi, a jego wyznanie miało gorzkie konsekwencje. Obrońca pożegnał się z klubem Kotwica Kołobrzeg, jednak nie daje za wygraną i nadal ochoczo pojawia się w mediach społecznościowych, a z zamieszczanych postów wynika, że jest w wyborowym nastroju.
Niestety nie każdy ma się tak dobrze jak on. Przepychanka słowna, walka o dobre imię i spokój dziecka miało zły wpływ na Ewelinę, a zszargane nerwy dały o sobie znać.
Ostatecznie kobieta potrzebowała pilnej pomocy medycznej.
Pilne wieści od Taraszkiewicz. Trafiła pod kroplówkę
Ewelina Taraszkiewicz zaalarmowała o pobycie w placówce medycznej. Mama Inez trafiła pod kroplówkę i na zamieszczonej relacji przyznała, że problemy ze zdrowiem wynikają ze stresu i nerwów. Z jej wpisu dowiadujemy się również, że to nie pierwszy raz, gdy potrzebowała fachowej pomocy medyków.
"Za dużo stresu i nerwów i znów to musiało się tak skończyć" - napisała na Instagramie, gdzie pokazała kadr z placówki medycznej.
Na tym jej tajemnicze wyznanie się kończy i nie wiadomo, czy kobieta będzie musiała na dłużej zostać pod opieką lekarzy.
Przeczytajcie również:
Jakub Rzeźniczak przedstawia nowe dowody. Oto, co przydarzyło mu się w szatni
Jakub Rzeźniczak odciął się od 6-letniej córki. Teraz liczy się wyłącznie jego trzecie dziecko
Jakub Rzeźniczak w rocznicę ślubu został upokorzony. Rozpętała się burza
