Reklama
Reklama

Pierwszy mąż Telegi zginął w wypadku. Nic jej po nim nie zostało. Latami nie wychodziła z żałoby

Ewa Telega już ponad 30 lat idzie przez życie u boku reżysera Andrzeja Domalika. Niewiele osób pamięta, że była kiedyś żoną operatora Marcina Isajewicza, który zginął w wypadku samochodowym na planie filmu „Magnat”. Aktorka dopiero niedawno opowiedziała o tym, jak radziła sobie z żałobą po ukochanym mężczyźnie. „Nie wyobrażam sobie, że mogłabym to przeżyć drugi raz” - wyznała.

Ewa Telega była studentką wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki, gdy zwrócił na nią uwagę starszy o 9 lat operator Marcin Isajewicz. Była piękną dziewczyną, koledzy z uczelni wręcz szaleli na jej punkcie, ale jej amory nie były w głowie. Dlatego, gdy pewnego dnia Marcin zaprosił ją na randkę, odmówiła.

Jak wspomina, wydawał się jej trochę zadufany w sobie: "Poprosił, żebym się zastanowiła. Powiedział, że zajrzy do mnie za dwa dni, o siedemnastej. Sprawę postawił jasno: jeśli znów odmówię, da mi spokój" - opowiadała po latach.

Reklama

Ewa Telega i Marcin Isajewicz: Na ślub namówili ich przyjaciele

Owe dwa dni, po których Isajewicz miał ją odwiedzić, dłużyły się Ewie niemiłosiernie. Nie mogła się na niczym skupić, cały czas myślała o Marcinie: "Wariowałam, bo bałam się, że nie przyjdzie. Zakochałam się na śmierć i życie" - wyznała.

Ewa była jedną z najzdolniejszych studentek na roku, jeszcze przed dyplomem dostała pierwszą rolę. Reżyser "Kasztelanki" przekonał ją, by zgodziła się w kilku scenach pokazać swoje ciało. To nie spodobało się Isajewiczowi: "Nie mógł się pogodzić z tym, że gram [taką - przyp. red.] scenę. Przestał się do mnie odzywać" - twierdzi Ewa Telega.

Aktorce i operatorowi udało się na szczęście "poskładać" swój związek. Początkowo obojgu odpowiadało życie na kocią łapę, ale wtedy przyjaciele, którzy akurat szykowali się do ślubu, zaczęli ich namawiać, by też stanęli na ślubnym kobiercu, Telega i Isajewicz uznali, że to wcale niegłupi pomysł" "Marcin stwierdził, że czemu nie. I to były jego oświadczyny" - opowiada Ewa.

Pobrali się podczas wycieczki do Budapesztu. Ewa i Marcin byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Niestety, nie było im dane nacieszyć się swoją miłością zbyt długo. Niespełna 2 lata po ich ślubie doszło do tragicznego wypadku...

Ewa Telega po tragicznej śmierci męża przeżyła koszmar. Została zupełnie sama

Był 26 czerwca 1985 roku, kiedy Marcin Isajewicz wracał z planu filmu "Magnat" razem z reżyserem Filipem Bajonem, operatorem Piotrem Sobocińskim i scenografką Krystyną Krasińską. W drodze do hotelu w Rudzie Śląskiej ich auto zderzyło się z tirem. Marcin i Krystyna Krasińska zginęli na miejscu. O tym, że została wdową, 23-letnia Ewa Telega dowiedziała się kilka godzin później.

"Przeżyłam koszmar. Nie miałam dzieci, żadnej pamiątki po Marcinie. Zostałam całkiem sama" - wspominała wiele lat później.

"Na pewno miałam depresję, ale nie wiedziałam, że powinnam szukać pomocy. Pamiętam, że przeżywałam śmierć Marcina fizycznie. Bolały mnie plecy z tęsknoty" - wyznała.

Ewa Telega twierdzi dziś, że nie wie, jak udało się jej skończyć studia. Mówi, że dopiero po sześciu latach zrzuciła żałobę, a jej życie zaczęło przypominać... życie. W 1992 roku los postawił na drodze aktorki reżysera Andrzeja Domalika. Połączyła ich przyjaźń, która jednak dość szybko przerodziła się w głębsze uczucie.  

"Andrzej wprowadził się do mnie po tygodniu. Zaraz potem wzięliśmy ślub w Paryżu, niedługo potem urodziła się Zosia. I przez wszystkie lata nigdy nie przeżywaliśmy kryzysu, spokojnie kroczymy przez życie" - wyznała aktorka niedawno na łamach magazynu "Pani".

***

Marcin Isajewicz miał w dniu śmierci zaledwie 31 lat. Wróżono mu wspaniałą przyszłość w zawodzie operatora, chwalono za zdjęcia do dokumentalnego "Szczurołapa" (dostał za nie pośmiertnie nagrodę na Krakowskim Festiwalu Filmowym), chętnie zapraszano do współpracy (stał za kamerą na planach m.in. "Miłości z listy przebojów", "Tanich pieniędzy" i "Magnata").

Tragiczny wypadek odebrał mu szansę na rozwinięcie skrzydeł. Ewa Telega regularnie odwiedza grób pierwszego męża. Choć od jego śmierci minęły już prawie 4 dekady, wciąż nie pogodziła się z tym, że nie ma go wśród żywych.

Zobacz też:

Ewa Telega ujawniła sekret nieżyjącej Marii Kaczyńskiej. Wymykała się od męża

Telega nie kryje zdegustowania. Padło kilka mocnych słów

Aktorka Ewa Telega nie ukrywa dumy z córki. Naprawdę to zrobiła!

Źródła:

  1. Wywiad z E. Telegą, "Pani" nr 1/2023.
  2. Wywiad z E. Telegą, "Zwierciadło" nr 12/2022.
  3. Wywiad z E. Telegą, "Co Za Tydzień", wrzesień 2022 (https://cozatydzien.tvn.pl/wywiady/ewa-telega-o-milosci-macierzynstwie-i-przemijaniu-bedzie-zyla-na-koszt-spadkobiercow-st6122131).
Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Telega
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama