Reklama
Reklama

Paulina Smaszcz odgraża się Izabeli Janachowskiej. Trudno uwierzyć w jej słowa

Paulina Smaszcz w najnowszym wywiadzie wypowiedziała się na temat Izabeli Janachowskiej. "Petarda" skrytykowała zachowanie ślubnej ekspertki, a także stwierdziła, że ta "naruszyła jej godność osobistą". Aż trudno uwierzyć w jej słowa.

Paulina Smaszcz zaatakowała Izabelę Janachowską

Izabela Janachowska była niedawno gościem programu "Strip talk z gwiazdami", w którym wprost powiedziała, że zrezygnowała z walki w sądzie z Pauliną Smaszcz. Warto wspomnieć, iż 36-latka nigdy nie powiedziała niczego skierowanego w stronę "Petardy". W rozmowie z Pomponikiem sprzed roku gwiazda Polsatu wyjawiła jedynie swój ogólny stosunek do osób, które po latach przeżywają rozstanie i nękają swoich byłych.

Reklama

"Ogólnie to ja uważam, że jak ktoś jest szczęśliwy to nikogo nie atakuje" - podkreślała Janachowska.

To głównie ta ogólna wypowiedź rozsierdziła Paulinę Smaszcz. Była żona Kurzajewskiego zaczęła straszyć Janachowską sądem, jednak do tej pory żaden pozew do niego nie wpłynął.

Zobacz też: Afera Janachowskiej i Smaszcz. Znamy finał wielkiej kłótni na całą Polskę [POMPONIK EXCLUSIVE]

Paulina Smaszcz znowu grozi Izabeli Janachowskiej

Izabela Janachowska w podcaście Pomponika wyznała, że nie pozwała Pauliny. Warto tutaj wspomnieć, że mogłaby to zrobić po słowach, jakie rzuciła do niej Smaszcz. Była Kurzajewskiego powiedziała wtedy, że Janachowska "strzela sobie dzidziusia z milionerem".

"Ona udowodniła, że jej słowa nie mają żadnego znaczenia. Więc jej przeprosiny też nie miałyby dla mnie żadnego znaczenia. Najbardziej to, co nas zdenerwowało to to, że to uderzyło w nasze dziecko. Natomiast stwierdziliśmy, że szkoda zachodu, szkoda naszego czasu, naszego życia, zdrowia, energii. Sądy zawsze zabierają ci czas, to są nerwy... Po co?!" - wyznała Janachowska w naszym podkaście.

Na odpowiedź Pauliny nie trzeba było zbyt długo czekać. Smaszcz w rozmowie z dziennikarzami Plotka wyznała, że żadnego pozwu nie było. Pod koniec rozmowy dodała jednak, że wypowiedź Janachowskiej jest dla niej krzywdząca i to ona może podjąć kroki prawne.

"Nie byłam nigdy pozwana przez panią Janachowską. Nie miałam pozwu. Pani Janachowska nie skierowała żadnego powództwa" - zaczyna Paulina Smaszcz, mimo, że w podkaście wyraźnie pada, że takowego nigdy nie było. "Nie zostałam wezwana do zapłacenia żadnego odszkodowania ani kary pieniężnej na cele charytatywne, a wypowiedź, że »nie ma nawet z kogo ściągnąć tych pieniędzy. Sztuka dla sztuki. Szkoda czasu«, cytat Janachowskiej, jest naruszeniem mojej godności osobistej i ja mam prawo ją pozwać. Wszystkie informacje są nieprawdziwe" - mówiła Smaszcz.

W dalszej części rozmowy Paulina powiedział, że to Janachowska pierwsza ją zaatakowała, mimo, że ekspertka ślubna wyraźnie podkreślała, że nie chce się wypowiadać w tej konkretnej sprawie i jasno przytoczyła ogólne stwierdzenia dotyczące relacji z byłymi partnerami. Smaszcz ta czy inaczej była tym faktem bardzo zdziwiona, mimo, że jak sama twierdzi nie zna Izabeli. "Petarda" zapewniła również, że wcale nie uderzyła w dziecko ekspertki ślubnej i tylko odpowiedziała na atak.

"Po pierwsze to pani Janachowska zaatakowała mnie pierwsza, komentując moją reakcję na newsy dotyczące Kurzajewskiego i Cichopek. Zadziwił mnie ten fakt, tym bardziej że znam panią Janachowską pobieżnie i nie widzę, żeby mogła być jakimkolwiek autorytetem w mojej sprawie. Co wyraziłam w nagrywanym podkaście. Jest prawdą, że wyszła za mąż za 30 lat starszego milionera i ma z nim dziecko. Jej dziecko nigdy nie było celem moich ataków, tylko jej próżniacze teksty i komentarze do sprawy, o której nie wie nic, więc nie ma prawa mnie oceniać, zwłaszcza jako autorytet" - powiedziała Paulina Smaszcz.

Zobacz też:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Izabela Janachowska-Jabłońska | Paulina Smaszcz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy