Reklama
Reklama

Ojciec ciężarnej Tomaszewskiej przekazał nagłe wieści o stanie córki. Nie było na co czekać

W "Pytaniu na śniadanie" doszło w ostatnich dniach do prawdziwej kadrowej rewolucji. Początkowo wydawało się, że wśród prowadzących znajdą się i tacy, którzy utrzymają pracę w programie. Ostatecznie okazało się, że zwolniono cały stary skład prezenterów. Zwolnienia nie uniknęła nawet ciężarna Małgorzata Tomaszewska, co wywołało spore poruszenie. Teraz głos niespodziewanie postanowiła zabrać jej ojciec. Jan Tomaszewski przekazał najnowsze wieści o stanie córki. A to nie koniec...

Od kilku dni w mediach plotkarskich głośno o ogromnych zmianach, które zachodzą w "Pytaniu na śniadanie". Niemal codziennie docierały kolejne informacje o osobach, którym podziękowano za współpracę. 

Ostatecznie okazało się, że nowe szefostwo postanowiło zwolnić wszystkich dotychczasowych prezenterów. 

Afera po zwolnieniu ciężarnej Tomaszewskiej

Największe wzburzenie wywołały chyba informacje o Małgorzacie Tomaszewskiej, która odlicza już dni do porodu. Nawet obecny stan nie uchronił Małgorzaty przed utratą pracy. 

Reklama

"Podziękowano jej i to trzy tygodnie przed porodem. Jest to okropne i nieprzyzwoite" - donosił informator "Faktu".

Tomaszewska najpierw oznajmiła, że nie chce niczego komentować, bo skupia się na przygotowaniach do porodu. W końcu jednak zamieściła wpis na Instagramie:

"Dwa serca. Silniejsze niż kiedykolwiek, bo razem. Organizm mamy zniesie wszystko dla swojego dziecka. Bardzo dziękuję za Wasze ogromne wsparcie. Chcę myśleć tylko o tym, że spełniamy moje marzenie z dzieciństwa – o kochającej się, dużej rodzinie. Tylko tyle i aż tyle. A tak naprawdę wszystko" - napisała.

Ojciec Tomaszewskiej przerywa milczenie. Nie było na co czekać

Nieco więcej do powiedzenia miał na ten temat jej znany ojciec. Jan Tomaszewski zaznaczył na początku rozmowy z Plejadą, że teraz najważniejsze jest dla nie, by córka dotrwała do porodu i obyło się bez komplikacji.  

Dodał, że nie czekał i od razu zaczął ją pocieszać i każdego dnia dzwoni do ciężarnej córki:

"Wsparłem ją już w pierwszym dniu, mówiąc, że życie jest życiem i musi przestać myśleć o pracy, bo w jej sytuacji to jest sprawa drugorzędna. Przez stres mogą pojawić się tragiczne komplikacje" - mówi przejęty Tomaszewski. 

"Staram się ją odstresować, naprowadzić na właściwe tory. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że łatwo komuś powiedzieć, by "nie myślał". Natomiast wydaje mi się, że kilka dni słownej perswazji — i nie tylko mojej — przyniosło skutek. I córka w tej chwili myśli głównie o szczęśliwym rozwiązaniu" - dodał.

Niespodziewanie przyszły dziadek wygadała się w kwestii imienia dla dziecka. Małgorzata nie chciała podać tej informacji do wiadomości publicznej. Teraz jednak już za późno:

"Wnuczka będzie nosiła imię Laura. Najważniejsze jest teraz to, by szczęśliwie przyszła na świat. Jestem zainteresowany tylko tym, co się wydarzy w przeciągu najbliższych trzech, czterech tygodni. Praca guzik mnie obchodzi. Nie myślę o tym, co będzie później" - przekazał, dodając że "po porodzie natychmiast zjawię się w Warszawie, by zobaczyć wnuczkę".

Zobacz też:

Kurska ostro reaguje na zwolnienie Tomaszewskiej. Jest zbulwersowana

Ciężarna Tomaszewska zabrała głos po zwolnieniu. Skupia się tylko na jednym

Tomaszewska straciła pracę tuż przed porodem. A teraz "odszedł jej partner"

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy