W "The Voice of Poland" zaszły spore zmiany, co nie powinno nikogo dziwić, bo w TVP po 15 października cały czas coś się dzieje.
Ostatecznie potwierdzono, że jurorami zostaną Kuba Badach, Michał Szpak, a także Baron z Tomsonem oraz Lanberry.
Jak donosi Plejada, ta ostatnia została w programie w wyniku małego nieporozumienia stacji z firmą producencką, której właścicielem jest były mąż Kayah, Rinke Rooyens.
Informator portalu wyjawił, że Rochstarowi zlecono, by zatrudnił w roli jurorki Natalię Nykiel, ale tę... podkupił Polsat, który zaoferował jej udział w "Tańcu z gwiazdami".
Zwrot akcji ws. Lanberry
Rinke uznał, że w takim wypadku pozostawi na stanowisku Lanberry, która tym samym uniknęła zwolnienia w ostatniej chwili. To miało nie spodobać się na Woronicza.
"TVP jest niezadowolone z udziału Lanberry w nowej edycji "The Voice of Poland". Produkcja jest już po nagraniach przesłuchań w ciemno i Lanberry wypada bardzo blado, zwłaszcza przy Badachu i Szpaku. Brakuje jej wiedzy merytorycznej, charyzmy, uczestnicy nie są zainteresowani wybieraniem jej na trenerkę" - ocenia surowo źródło Plejady.
Na tym jednak nie koniec zamieszania.
"Tym większa afera jest obecnie, kiedy okazało się, że Lanberry jest słaba, a jednocześnie Nykiel jest w piku kariery. Ma super opinie po telewizyjnych występach, gdzie na każdym robi duże show, zrobiła oglądalność TVN-owi występami w Sopocie i była gwiazdą finału trasy TVP w Grudziądzu" - czytamy.
Zobacz też:
TVP odkryła karty. Michał Szpak wraca do jury "The Voice of Poland"
Paulina Chylewska poprowadzi "The Voice of Poland". Nagrania ją stresują
Jan Dąbrowski dołączył do "The Voice of Poland". Dostał zaskakującą rolę
