Nie milkną echa gorzkich słów, które Kayah wypowiedziała w stronę Viki Gabor. Mogła to przewidzieć
Kayah niedawno udzieliła głośnego wywiadu, w którym wypowiedziała się o zmarnowanym potencjale Viki Gabor i tym, że ona inaczej pokierowałaby jej karierą. Jak się okazuje, 59-latka nie jest jedyną osobą, która miała dla Viki "dobre rady".
O Viki Gabor w ostatnich miesiącach mówi się wiele. Artystka niedawno wyprowadziła się od rodziców do domu pod Warszawą. Dodatkowo wokalistka wydawała swoją pierwszą linię ubrań, która niestety początkowo nie spotkała się ze zbyt dobrym odbiorem. Jakby tego było mało, w mediach zrobiła się spora afera po słowach Kayah dotyczących kariery Viki.
Kayah niedawno udziela wywiadu dla Radia Eska, w którym opowiedziała, co sądzi o karierze Viki Gabor, z którą kilka lat temu miała okazję współpracować, tworząc utwór "Ramię w ramię" [POSŁUCHAJ].
Artystka nie gryzła się w język. Otwarcie przyznała, że w je opinii 18-letnia wokalistka nie wykorzystuje całkowicie potencjału, który ma.
"Ja bym trochę jej karierę poprowadziła inaczej. Zawsze jej gratulowałam wielkiego talentu. Tam jest ogromny potencjał, ciągle (...) twierdzę, że niewykorzystany" - mówiła.
Jednocześnie piosenkarka, która na scenie obecna jest od lat 80. zaznaczyła, że każdy artysta podąża swoją własną ścieżką, która jest pełna wzlotów i upadków.
Co ciekawe, chwilę przed tym, jak wywiad z Kayah zrobił zamieszanie w przestrzeni medialnej, Viki Gabor sama mówiła o tym, że obcy ludzie chcieliby mieć wpływ na jej karierę. Artystka ostatni opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym podsumowała swój występ podczas koncertu "Lato z Radiem i Telewizją Polską".
"Już trochę jestem w show-biznesie, spotkałam wiele osób, które miały jakiś swój własny pomysł na mnie, chciały mieć mnie pod swoimi artystycznymi skrzydłami, zadbać o mój potencjał, wręcz nieba mi przychylić. To był ich pomysł, bez przestrzeni na moją własną wizję kim chcę być, w jakim kierunku chcę, aby podążała Viki Gabor" - pisała wtedy.
Wokalistka przyznała także, że ogrniczyła kontakt z osobami, które próbowały kierować jej życiem zawodowym w nieodpowiedni sposób. Teraz Viki jest w końcu szczęśliwa, bo może robić w życiu to, co sprawia jej największą radość.
"Pozdrawiam ich z tego miejsca. Tych ludzi nie ma ze mną z wiadomych powodów! Tworzę muzykę, pod którą się w 100% podpisuję, mam to szczęście, że jestem wolna od kontraktów, umów, które mogą mnie ograniczyć. To mnie uskrzydla! Pracuję od dawna na to, gdzie jestem dziś!" - dodała.
Ciekawe, że Viki Gabor podzieliła się taką refleksją tuż przed rozpętaniem się afery z wypowiedzią Kayah.
Zobacz też:
Stanisław Sojka powiedział to Kayah przed śmiercią. "Gdybym tylko wiedziała"
Viki Gabor nie wytrzymała. Nie gryzła się w język po komentarzach w sieci
Viki Gabor wyprowadziła się z domu. Wynajęła nowy i to za krocie. Wiadomo, z kim tam mieszka