Nie cichną plotki o Wiśniewskim i nowej wokalistce Ich Troje. Teraz w końcu wyszło na jaw [POMPONIK EXCLUSIVE]
Michał Wiśniewski znany jest ze swojej kochliwości. Wokalista, który jest obecnie w związku z piątą żoną, w przeszłości często łączył sferę prywatną z zawodową, współpracując z wybrankami na scenie. Kiedy kilka miesięcy temu do Ich Troje dołączyła nowa piosenkarka, od razu zaczęto plotkować o jej powiązaniach z gwiazdorem. W rozmowie z Pomponikiem Martyna Majchrzak wymownie zareagowała na pytanie, czy jest kolejną ukochaną "Wiśni".
Michał Wiśniewski pięciokrotnie stawał na ślubnym kobiercu. Jego żonami były Magda Femme, Marta Mandrykiewicz (Mandaryna), Anna Świątczak, Dominika Tajner i - obecnie - Pola Wiśniewska. Dwie z nich (Femme i Świątczak) przez wiele lat były nawet wokalistkami Ich Troje.
Gwiazdor nie miał oporów, by łączyć życie prywatne z zawodowym, wiązało się to jednak z tym, że zazwyczaj współpraca kończyła się wraz z zerwaniem relacji romantycznej. Wyjątkiem jest tu Świątczak, która w 2020 roku powróciła do formacji po dekadzie przerwy i po rozwodzie z liderem zespołu.
Nic dziwnego, że kiedy na początku tego roku u boku Wiśniewskiego na scenie pojawiła się nowa, ósma już w jego 30-letniej historii piosenkarka, zaczęto plotkować o jej relacjach z frontmanem. Martyna Majchrzak świetnie zdawała sobie sprawę z ciężaru odpowiedzialności, z jakim wiązało się dołączenie do tak obrosłej legendą grupy.
I wcale nie chodzi tu tylko o znane wszystkim piosenki. Niemałą rolę odgrywa w tym przecież przeszłość "Wiśni", o której 20-latka ma swoje zdanie.
W rozmowie z Pomponikiem Majchrzak przyznała, że nie od początku była przekonana do tej propozycji. Obawiała się "śpiewania ze starszą osobą"; w końcu między nią a Michałem jest 30 lat różnicy. Wiedziała też, że będzie musiała zmierzyć się z utworami śpiewanymi przez inne wokalistki, które być może w jej odświeżonym wydaniu nie przypadną do gustu publiczności. Ostatecznie jednak nie żałuje.
"Koniec końców jednak uważam, że to była superdecyzja, bo Michał jest świetnym człowiekiem, jest bardzo oddany fanom (...). Nigdy w życiu bym chyba nie miała takiej możliwości, żeby zaśpiewać na takich scenach, więc jestem bardzo szczęśliwa (...)" - powiedziała naszemu reporterowi.
Ale wątpliwości Martyny nie wzięły się znikąd.
"(...) [Zastanawiałam się - przyp. aut.]: 'Co ludzie powiedzą'. Nie jestem w ogóle znana światu, więc (...) [ta krytyka] od razu spada, biorąc pod uwagę przeszłość Michała, to znaczy jakieś zdanie niektórych fanów o nim i o [jego] pięciu żonach. Spokojnie, ja nie będę kolejną" - zapewniła od razu w wypowiedzi dla Pomponika.
Majchrzak wykorzystała okazję, by podkreślić, że nie jest w żaden sposób spokrewniona z Wiśniewskim.
"Nie jestem ani żoną, ani córką, ani wnuczką, nic z tego" - ogłosiła.
Wyraźnie zaznaczyła, że ich relacja jest czysto zawodowa.
"Ja mam chłopaka. Michał ma żonę, Polę, którą serdecznie pozdrawiam. Nic z takich rzeczy nie będzie miało miejsca, spokojnie (...)" - dodała.
Pomimo dzielących ich lat Martyna i Michał dobrze dogadują się na scenie. Nie ma jednak sensu dopatrywać się w ich bliskości czegoś więcej niż tylko gry aktorskiej.
"(...) Tak naprawdę wszystko, co robimy na scenie, (...) jest bardzo aktorskie. W momencie kiedy na przykład śpiewamy 'piosenki (...) romansowe', to wszystko przekładamy na teatr. Ogrywamy to, w ogóle nie patrzymy na różnicę wieku. Wydaje mi się, że nasza współpraca jest bardzo komfortowa. Ja właśnie się jej bałam, ale (...) totalnie niepotrzebnie" - skwitowała wątek.
Zobacz też:
Michał Wiśniewski byłby idealnym szoferem, ale... Nie każdy chce wsiąść [POMPONIK EXCLUSIVE]
Wszyscy zastanawiali się, jak wygląda relacja Wiśniewskiego i Łągwy. Prawda w końcu wyszła na jaw