Monika Richardson do tej pory trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Po rozstaniu z trzecim mężem, nie czekając na formalne rozwiązania małżeństwa, zdecydowała się wrócić do nazwiska pierwszego męża, Willa, z którym połączyła ją młodzieńcza miłość.
Małżeństwa Moniki Richardson
Poznali się w 1990 roku Monika, wtedy jeszcze Pietkiewicz, ze swoim ówczesnym chłopakiem wybrała się do Wielkiej Brytanii szlifować angielski. Zatrzymali się wtedy u Willa i jego żony. W swojej książce „Pożegnanie z Anglią” Monika przyznała, że starszy o 14 lat Richardson od razu wpadł jej w oko, ale nic nie zrobiła w tym kierunku dopóki był żonaty. Tylko korespondowali…
Ta romantyczna historia zakończyła się ślubem w 1995 roku, a następnie rozwodem, który, zdaniem Moniki, był spowodowany tym, że mąż nie potrafił pogodzić się z jej niezależnością. Zachowali jednak przyjazne relacje.
Również rozstanie z drugim mężem, Jamiem Malcolmem, z którym Monika ma dwoje dzieci, przebiegło aksamitnie. Mąż ponoć ze zrozumieniem potraktował informację, że podczas wspólnego sprzątania plaży w Belice, Monika zakochała się bez pamięci w Zbigniewem Zamachowskim i nie wyobraża sobie życia bez niego. Poszło tym łatwiej, że ponoć już wtedy Monice i Jamiemu było od dawna nie po drodze, więc i tak skończyłoby się rozwodem.
Richardson: rozstanie z Zamachowskim
Trzecie rozstanie okazało się burzliwe. W lutym 2021 roku Monika, wówczas jeszcze Zamachowska, poinformowała, że aktor wyprowadził się z mieszkania na warszawskim Żoliborzu, a od jego prawniczki dowiedziała się, że już nie wróci. Na pożegnanie zarzucił jej jeszcze w swojej biografii „Zbyszek przez przypadki”, że zraziła go do siebie swoją nadopiekuńczością.
Od tamtej pory Richardson zdążyła otrząsnąć się po rozstaniu, zakochać na nowo i założyć nowy biznes: szkołę językową Richardson School. I kiedy już wszyscy myśleli, że rozdział związany z Zamachowskim jest już dawno zamknięty, okazało się, że nadal formalnie są małżeństwem.
Richardson i Wojterkowski: będzie kolejny ślub?
Jak wyznała celebrytka, żadnego pozwu do tej pory nie otrzymała, a sama, co zrozumiałe, nie ma ochoty trzeciego męża w niczym wyręczać. W rozmowie z Jastrząb Post Richardson rozważała, czy porażki trzech związków sprawiły, że zwątpiła w miłość. Na szczęście doszła do wniosku, że jednak nie:
„Po trzech prawie rozwodach trudno mówić, że coś jest zawsze, albo, że coś jest nigdy. My naprawdę poczuliśmy taką pokrewność dusz od momentu, kiedy się spotkaliśmy i poznaliśmy. Może nie było żadnego pioruna, ale na pewno było przekonanie, że jest to człowiek dla mnie chodzący po ziemi i myślę, że on miał podobne odczucia. Te dwa lata naszego związku pokazują, że możemy sobie bardzo dużo dać dobrego. Wzajemnie się budujemy, pomagamy sobie. Jesteśmy dla siebie dużym wsparciem, szczególnie Konrad dla mnie w momencie, kiedy tego wsparcia naprawdę potrzebuję. Jestem bardzo losowi wdzięczna za tę miłość".
Inaczej sprawa wygląda z zaufaniem Moniki do instytucji małżeństwa. Tu, jak się okazuje, są pewne komplikacje. Na pytanie o ewentualny ślub, Richardson udzieliła wymijającej odpowiedzi:
"Nie wiem. Myślę, że to raczej pytanie do Konrada. Ale nie myślimy o tym w tym momencie".
Zobacz też:
Monika Richardson opowiedziała o zażyłej relacji z Piotrem Kraśko. "Wakacje spędzaliśmy razem"
Zamachowski wciąż jest mężem Richardson, ale nie chce o niej nawet słyszeć! Wystosował apel
50-letnia Monika Richardson chwali się figurą. Pokazała brzuch!












