Wieści w sprawie małżeństwa Kurdej-Szatan dotarły znienacka. Mąż Rafał otwarcie to wyznał
Rafał Szatan od lat pozostaje w cieniu o wiele bardziej znanej żony, Barbary Kurdej-Szatan. Aktor rzadziej udziela też wywiadów i pokazuje się w mediach. Tym razem mężczyzna zdecydował się udzielić wywiadu jednemu z portali plotkarskich, gdzie wyjawił prawdę na temat swojego małżeństwa i życia z matką jego pociech. Sam do wszystkiego się przyznał.
Barbara Kurdej-Szatan to jedna z bardziej rozpoznawalnych aktorek w kraju. Jej kariera prężnie rozwija się od lat i tylko na moment zastopowała ją głośna afera z wulgarnym wpisem. Na szczęście nawet w tych trudnych chwilach zawsze mogła liczyć na wsparcie męża Rafała.
Mężczyzna też jest aktorem, choć nie gra tyle co ukochana, więc doskonale rozumiał wybrankę, przez co ta w tamtym okresie przechodziła. Dziś już jest jednak zdecydowanie lepiej, a Kurdej-Szatan wróciła nawet do łask TVP, gdzie znów prowadzi własny program.
Od lat małżonkowie mierzą się też z plotkami na temat rzekomego kryzysu, który ponoć trawi ich małżeństwo. Powodem miała być ponoć zazdrość męża o popularność żony, która w większości zarabia na dom.
W rozmowie z Plejadą Rafał postanowił raz na zawsze rozprawić się z tymi insynuacjami. Przyznał jednak otwarcie, że bywały trudniejsze momenty w ich związku.
"Chyba samej zazdrości nie. To może były momenty załamania. Specyfika tego zawodu, bycia freelancerem, powoduje to, że cały czas czujemy się niepewni swojej przyszłości. To jest coś, co cały czas jest z tyłu głowy i już nawet nie mówię o samym związku, tak jak my jesteśmy razem, tylko mówię o całej branży. Z Basią nauczyliśmy się wspierania siebie zawodowo i niepodcinania sobie skrzydeł głupimi tekstami czy zazdrosnym dogryzaniem sobie, że ty coś robisz, a ja jestem w d..., bo nie mam spektakli przez najbliższy miesiąc. To jest trudna sprawa" - wyznał szczerze Rafał.
Mężczyzna przyznał, że było z nim swego czasu naprawdę bardzo źle.
"Miałem czasami takie momenty, że przez dobry tydzień potrafiłem pół dnia przespać, naprawdę nic nie robić, być taką totalną dętką — po prostu nie potrafiłem się pozbierać. To trudne, gdy widzisz, że dzieciaki są w domu i że to widzą. Faktycznie wtedy dochodzi do spięć, do sytuacji, że zaczynamy się kłócić" - przyznał się do wszystkiego Szatan.
Sprawy nie ułatwia też wielkie zapracowanie jego żony i jej częste wyjazdy. Z tego powodu czasami trudno jej wrócić do codzienności i życia domowego:
"Jak Basia gdzieś wyjeżdża i ma próby do jakiegoś projektu, czy gdzieś nagrywa coś bardzo intensywnie i cały czas jest w pracy, to jak wraca do domu, to wiem, że potrzebuje czasu na to, żeby wrócić do naszego tempa, do domowej codzienności. Staramy się faktycznie już zwracać na to uwagę i nie wkurzać się na siebie nawzajem" - przyznał Rafał.
Na koniec odniósł się do plotek o rozwodzie i rzekomym kryzysie.
"Takie komentarze nie są przyjemne i powodują, że faktycznie się tym przejmujesz, ale już po tylu latach wiemy, jak na to reagować. Raczej nie bierzemy tego do siebie i obśmiewamy takie plotki. Niektórzy traktują to poważnie i czytając takie nagłówki, biorą to za prawdziwą informację. Staramy się nie zwracać uwagi na takie sytuacje — przeczytać, uśmiechnąć się: 'No tak, znowu ten sam nagłówek' i mieć to gdzieś i żyć dalej. Przejmować się faktycznie swoimi sprawami i tym, co jest dla nas ważne" - zapewnił Rafał.
I wszystko zatem stało się jasne!
Zobacz także:
Kurdej-Szatan w końcu potwierdziła doniesienia. Musiała się z tym pogodzić
Wieści ws. Kurdej-Szatan to nie były plotki. "Serce już bije mocniej"
Czarne chmury nad Barbarą Kurdej-Szatan. Plotkuje się, że to koniec