Reklama
Reklama

Marzena Kipiel-Sztuka tłumaczy koniec serialu: „Odeszli wspaniali ludzie”

Marzena Kipiel-Sztuka (56 l.) ze spokojem godzi się z zakończeniem produkcji „Świata według Kiepskich”. Według niej to naturalna decyzja po stracie tak wielu aktorów, których nie da się zastąpić. „To były w większości osoby starsze z ogromnym dorobkiem”.

Gdy 16 marca 1999 roku Polsat wyemitował pierwszy odcinek „Świata według Kiepskich”, luźno inspirowanego amerykańskim sitcomem „Świat według Bundych”, opinie wśród widzów i recenzentów były podzielone. Grający główną rolę Ferdka Kiepskiego Andrzej Grabowski, wyznał z perspektywy czasu, że przyjmując taką propozycję, wywołał sporą konsternację w środowisku teatralnym. Grabowski był wtedy związany z krakowskim Teatrem im. Juliusza Słowackiego, na deskach którego zaprezentował wiele wybitnych ról w klasycznym repertuarze. Jak wyznał w udzielonym w 2018 roku wywiadzie dla „Przeglądu”: 

To już koniec "Świata według Kiepskich"

Reklama

Po niemal 22 latach emisji producenci podjęli decyzję o zakończeniu jednego z najdłużej emitowanych seriali w historii polskiej telewizji. Została ona w pewnym sensie wymuszona stratą aktorów, których nie dało się zastąpić. W październiku 2020 roku zmarł zakażony koronawirusem Dariusz Gnatowski. Zaledwie 3 miesiące później, w styczniu 2021 roku zmarł Ryszard Kotys i dla wszystkich stało się jasne, że bez Boczka i Paździocha serial nigdy już nie odzyska dawnej świetności. 

 Marzena Kipiel-Sztuka, która od pierwszego odcinka wcielała się w rolę Halinki Kiepskiej, żony Ferdka, podchodzi do tej decyzji ze spokojem. Jak przypomina w rozmowie z „Faktem”:

Na szczęście odcinki „Świat według Kiepskich” są regularnie powtarzane na kanałach Comedy Central i Polsat Seriale. Można je także oglądać na platformie internetowej Polsatu. Kipiel-Sztuka nie kryje radości, że dorobek ekipy przetrwa na zawsze:

Zobacz też:

Orły 2022: Kożuchowskiej zabrakło. Miała ważniejszą imprezę?

Tak mieszka Iga Świątek. Nie znajdziesz u niej przepychu

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy