Reklama
Reklama

Lenka Klimentova odpowiada na głosy krytyki za taniec z synkiem. "WYPAD z mojego profilu"

Parę dni temu Lenka Klimentova (33 l.) wrzuciła na swój instagramowy profil radosne nagranie, na którym tańczy ze swoim nowo narodzonym synkiem. To jednak nie spodobało się internautom. Ci w ostrych słowach skrytykowali zachowanie młodej mamy. Teraz tancerka odpowiada na niepochlebne wypowiedzi w równie dosadny sposób... Co takiego powiedziała?

Lenka Klimentova naraziła dziecko na niebezpieczeństwo?

Filmik, który umieściła niedawno na swoim profilu w social mediach tancerka Lenka Klimentova, wywołał w sieci prawdziwą burzę. Na pozornie niewzbudzającym większych emocji nagraniu widzimy, jak świeżo upieczona mama tańczy radośnie z noworodkiem. "Nasz pierwszy taniec. I od razu świąteczny. Od razu tańczy mi się lepiej" - czytamy w podpisie pod materiałem wideo.

Reklama

Jej ruchy są jednak dość gwałtowne i mały Cristian nie wydaje się zadowolony z tego, co się dzieje. W pewnym momencie zakrywa sobie nawet buzie rączką. Równie negatywnie całą sytuację ocenili obserwujący. Pod postem pojawiło się mnóstwo nieprzychylnych komentarzy:

"Dziewczyno, pomyśl o jego główce. Poczytaj, co się dzieje z mózgiem dzieciątka w chwili takich "tańców", wstrząsów itd."- zauważa jedna z internautek.

"Nieodpowiedzialność, popisy, brak rozwagi, jak można dla pokazu tak bagatelizować noworodka, któremu dopiero się kształtuje głowa, ciało i mózg. Dramat" - bulwersuje się jedna z użytkowniczek Instagrama.

"Bez urazy ale nie powinno się tak "telepać" takim maluszkiem, nawet dziecko złapało się za głowę co ta mama robi" - czytamy pod nagraniem.

Po jakimś czasie tancerka wyłączyła możliwość komentowania. Sama odniosła się też do krytycznych wypowiedzi internautów.

Lenka Klimentova odpowiada na głosy krytyki

Lenka Klimentova postanowiła odpowiedzieć na liczne słowa krytyki poprzez komunikat na swoim InstaStory. W długim wpisie ostrzegła tych, którym nie podobają się jej posty i zachęciła do... nieoglądania tego, co publikuje.

"Dobre ranko. Odniosę się do filmiku, który zapewne widzieli nie tylko moi obserwatorzy. Filmiku, pod którym były takie komentarze, że musiałam je zablokować. To, że macie o tym filmiku swoje zdanie i go krytykujecie, to jedna sprawa, ale obrażanie mnie to już za dużo! (...) Jeśli ktoś chce mnie nazywać debilką, albo jeszcze gorzej, to WYPAD z mojego profilu" - grzmi tancerka na Instagramie.

Zaznaczyła też, że bierze pełną odpowiedzialność za to, co robi ze swoim dzieckiem i nie ma zamiaru wysłuchiwać porad innych.

"Gdybyście podpisali petycję na ratowanie zwierząt, to zrobilibyście zdecydowanie coś dobrego, zamiast dawać mi rady, czy mogę klepać mojego synka, czy mogę go trzymać na ręce, czy robię to dobrze, czy mogę oddychać, czy dobrze mu daję jeść, czy karmię piersią. To jest mój syn i ja biorę 100% odpowiedzialności za niego" - tłumaczy celebrytka.

Co prawda nie odniosła się bezpośrednio do samego tańca z synkiem i spowodowanego przez to niebezpieczeństwa, ale zapewniła fanów, że mały Cristian jest cały i zdrowy.

"Cristianek ma się bardzo dobrze, jest zdrowy i szczęśliwy. Dziękuję wam wszystkim za waszą troskę i tym zamykam cały temat..." - podsumowała zirytowana mama. Czy to uspokoi troskliwych internautów? Chyba prędzej wywoła kolejną burzę w sieci.

Zobacz też:

Lenka Klimentova i Jan Kliment nie ochrzczą dziecka. Internauci ostro zareagowali!

Jan Kliment i Lenka Klimentova są już rodzicami! Znamy imię pociechy!

Jan Kliment i Lenka Klimentová - taka miłość nie zdarza się codziennie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Lenka Klimentova | Jan Kliment
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama