Reklama
Reklama

Książę Harry przysporzył trosk Elżbiecie II. Mocne słowa o złamanym sercu

Książę Harry (38 l.) swoim zachowaniem uprzykrzył ostatnie lata życia królowej Elżbiety II –twierdzi redaktor „Daily Mail”. Dlatego od początku nie było mowy o zaproszeniu go do Balmoral w pierwszą rocznicę śmierci jego babci. Perspektywa rodzinnego pojednania coraz bardziej się oddala.

Król Karol III, zgodnie z przewidywaniami, nie miał najmniejszej chęci zabiegać o obecność młodszego syna, księcia Harry'ego w Balmoral w pierwszą rocznicę śmierci królowej Elżbiety II, przypadającą 8 września. 

Król Karol nie znalazł czasu dla młodszego syna

Jak jeszcze w ubiegłym tygodniu poinformowała zastępczyni redaktora naczelnego „Mail on Sunday”, Kate Mansey, Harry z pewnością nie dołączy go ojca i jego żony, Camilli w miejscu, gdzie rok temu królowa spędziła swoje ostatnie chwile. Jeszcze mniej prawdopodobne wydawało się, by rozważano, żeby dołączył do brata, księcia Williama i bratowej, księżnej Kate, na których spoczął obowiązek reprezentowania rodziny w tym ważnym dniu. Jak komentuje Richard Eden w „Daily Mail”:

Reklama

"Król Karol miał pełne prawo nie znaleźć dla syna czasu w swoim grafiku.  Ani Harry ani Meghan nie uznali za stosowne okazać nawet odrobiny szacunku dziadkom, udzielając szokującego i w dużej mierze kłamliwego wywiadu Oprah Winfrey, akurat gdy książę Filip walczył o życie w szpitalu. Kto mógłby winić króla za to, że nie chce zobaczyć człowieka, który sprawił tyle bólu jego umierającej matce?"

Książę Harry przysporzył wielu trosk Elżbiecie II

Rzeczywiście, od styczniowego „Megxitu” w 2020 roku uzbierało się sporo spraw, które każde oddzielnie dałoby się zbagatelizować, ale w kumulacji stają się trudne do puszczenia w niepamięć. Królowa długo zachowywała powściągliwość, jednak podczas swojego Platynowego Jubuleuszu ponoć dała wnukowi do zrozumienia, co myśli o jego postępowaniu. Jak ujawnił wtedy „Woman’s Day”:

"Przypomniała Harry’emu, że zerwanie więzi z rodziną było jego własnym pomysłem i ma trzymać się zasad, bo jeśli dalej będzie ujawniać rodzinne sekrety, drogo za to zapłaci". 

Na ruganie zapowiadało się od dłuższego czasu. Harry i Meghan, odkąd „wypisali się” w rodziny królewskiej, popełniają nietakt za nietaktem. Rok temu, w wywiadzie, który przeprowadziła z książęcą parą Oprah Winfrey, oskarżyli Windsorów o rasizm i bezduszność. Meghan twierdziła, że relacje z krewnymi męża wpędziły ją w głęboką depresję, a na psychoterapię jej nie pozwolono. Ujawniła także, że uzależniali przyznanie tytułu książęcego Archiemu od koloru jego skóry. 

Jak się potem okazało, wynurzenia książęcej pary zawierały wiele przekłamań i naciągania prawdy, co nie zostało zbyt dobrze przyjęte na królewskim dworze. 

Królowa Elzbieta II straciła cierpliwość do Harry'ego i Meghan

Harry i Meghan próbowali udobruchać królową, nadając swojej nowo narodzonej córce imię Lilibeth Diana, jednak okazało się, że nawet tu popełnili nietakt. Nie uznali za stosowne zapytać królowej, czy nie ma nic przeciwko temu, by jej prawnuczka nosiła jako imię jej najbardziej intymne i serdeczne przezwisko, którego wobec królowej mają prawo używać tylko najbliższe osoby. 

Czarę goryczy przepełniło zaś zachowanie Harry’ego i Meghan podczas Platynowego Jubileuszu Elżbiety II. Meghan próbowała wymusić zmianę protokołu, żeby podczas uroczystego obiadu zasiąść w gronie najbliższej rodziny męża. Kiedy nie udało jej się przeforsować zmian, książę Harry z zemsty nie odezwał się do własnego brata ani słowem

Jak twierdzi autor książki „Zemsta: Meghan, Harry i wojna między Windsorami”, księżna i książę specjalnie spóźnili się na autokar, który miał zabrać rodzinę królewską do katedry Świętego Pawła. Wszyscy musieli na nich czekać, ponieważ Meghan chciała mieć efektowne wejście. Potem zaś próbowała wepchnąć się na miejsce przy oknie, by wszyscy ją widzieli. 

Ponieważ jednak żaden z tych planów ostatecznie się nie powiódł, Meghan  i Harry skrócili swój pobyt w Londynie i przed oficjalnym zakończeniem jubileuszu obrażeni wylecieli do domu. Chyba rzeczywiście między babcią a wnukiem padły wtedy mocne słowa, bo krótko potem Harry, towarzyszący Meghan w wyprawie do Nowego Jorku, gdzie razem wystąpili przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, sprawiał wrażenie wyjątkowo przepłoszonego.

Być może już wtedy zaczęło do niego docierać, że nie zdoła się łatwo przystosować do nowego życia, a droga powrotu, jak się wydaje, została przed nim  zamknięta. 


Zobacz też:

Elżbieta poparłaby działania Harry’ego? Rudowłosy książę jest o tym przekonany

Oddał hołd zmarłej mamie. Skorzystał z okazji, by wspomnieć o Camilli

Ostatnie zdjęcie królowej Elżbiety. Wielu zwróciło uwagę na jeden szczegół

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama