Krystyna Feldman i aktorstwo - inspirował ją ojciec
Krystyna Feldman urodziła się 1 marca 1916 roku. Aktorska ścieżka życiowa była jej przekazana we krwi. Ojciec był znanym i cenionym aktorem teatralnym. Dzięki temu Krystyna jako dziecko zaczęła pokazywać się na ich deskach. Spotykała się z niemałym zainteresowaniem widzów, dzięki czemu szybko zrozumiała, że to droga, którą powinna podążać.
Przyszła aktorka w 1937 roku ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej, jednak karierę przerwała przez wybuch wojny, a dokładniej znajomych aktorów, którzy poparli działania Stalina. Sama w latach 40. XX poświęciła się ochronie kraju. Była nawet żołnierzem Armii Krajowej, co jest mało znanym faktem na temat jej życia. Przenosiła broń oraz meldunki.
Feldman i role drugoplanowe
Przed "Świat według Kiepskich" Feldman dostawała głównie role drugoplanowe. Co ciekawe, zawsze zwracała na siebie uwagę, a widzowie ją doceniali. Dziś jest to ogromnym zaskoczeniem, że aktorka tak długo "przebijała się" przez konkurencję. Jej charyzma była zauważalna jeszcze wiele lat przed rolą w znanym sitcomie.
Tak więc pierwsza główna rola aktorki przypadła na 88 rok jej życia. Wcieliła się w postać malarza Nikifora Krynickiego.
Zdjęcia młodej Krystyny Feldman budzą wiele emocji. Nie da się ukryć, że za młodu, jak i w dojrzałym wieku zachwycała szczerym uśmiechem i pięknym spojrzeniem.
Krystyna Feldman kochała tylko raz
Mało kto wie, że Krystyna nigdy nie związała się z nikim po śmierci miłości jej życia. Zaraz po zakończeniu wojny przeprowadziła się do Jeleniej Góry, a tam poznała starszego o 26 lat reżysera Stanisława Brylińskiego. Zakochała się i jak niejednokrotnie podkreślała, nigdy więcej nikogo tak nie pokochała.
Para przez dłuży czas była w nieformalnym związku. Bryliński rozwiódł się z poprzednią żoną i chciał wziąć Krystynę za żonę. Niestety, zmarł na zapalenie opon mózgowych. Kobieta nigdy nie weszła w inny związek.

Krysytyna Feldman zmarła na raka płuc
Krystyna odeszła w styczniu 2007 roku. Winny był rak płuc. Nie poddała się leczeniu i sama zaplanowana swój pogrzeb. Pochowano ją w stroju, w którym grała w sztuce "I to mi zostało". Chciała, by do trumny włożyć dwa zdjęcia - papieża Karola Wojtyły oraz Józefa Piłsudskiego.
Krystyna zmarła na własnych warunkach - a jej prośby zostały spełnione. Jak powiedział o niej Andrzej Grabowski, w wywiadzie udzielonym dla "Faktu", zawsze twardo stąpała po ziemi. Także w pracy:
"Krysia Feldman to była osoba, która potrafiła być czasem niemiła i złośliwa. Ja nie mówię, że była niepotrzebnie złośliwa, ale potrafiła dokuczyć, potrafiła powiedzieć prawdę w oczy. To nie była taka ciepła babunia".

Czytaj też:
Andrzej Grabowski spędził urodziny u wdowy po Janie Nowickim! Płyną zaskakujące wieści!
Weekend w kinie: Namiętni seniorzy, miłosny trójkąt i Shazam!


