Krystaliczny wizerunek sanah został zachwiany. Były współpracownik wyjawił prawdę o ich relacji
Sanah jest artystką, która zdecydowanie stroni od kontrowersji i mówienia publicznie o swojej prywatności. Wiele osób ceni ją za skromność oraz profesjonalne podejście do pracy. Jak się jednak okazuje, te wyobrażenia fanów dość mocno mijają się z rzeczywistością. Nieznane fakty o zachowaniu sanah postanowił właśnie wyjawić jej były współpracownik. Nie gryzł się w język.
Sanah to wokalistka, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Artystka od kilku lat konsekwentnie wydaje kolejne utwory, które z miejsca trafiają na najważniejsze listy przebojów w kraju. Zuzanna Grabowska w świecie artystycznym nie wzięła się jednak znikąd. Za jej wizerunek oraz działalność muzyczną przez długi czas odpowiadał pewien znany w branży specjalista.
Michał Pańszczyk jest jednym z najbardziej znanych w branży artystów wizualnych i reżyserów tras koncertowych. Mężczyzna w przeszłości odpowiadał między innymi za sukcesy wizualne wydawnictw Justyny Steczkowskiej, Beaty Kozidrak, Anny Wyszkoni czy wspominanej wcześniej sanah. Artysta nadzorował teledyski Zuzanny Grabowskiej, odpowiadał także za jej trasy koncertowe, w tym trasę "Uczta nad ucztami", która obejmowała największe stadiony w kraju. Po tym wydarzeniu sanah i Pańszczyk zrezygnowali jednak ze współpracy.
Jak się teraz okazuje wokalistka i reżyser koncertów nie mogli dogadać się między innymi w sprawie nagłośnienia na Stadionie Narodowym, które jak wiadomo nie od dziś, jest dość problematyczne.
"Zuzia też wiedziała od samego początku, że tak jest. Że choćbyśmy zawiesili tam nie wiadomo co, to to po prostu nie będzie brzmieć. Gdybym ja miał być takim artystą, który ma wystąpić w miejscu, w którym wszystko się zleje w jedno, to po prostu bym tego nie zrobił. To jest bez sensu. To jest gra ego i nic więcej. (...) Robienie stadionu sanah to była jedna wielka gra pozorów, udawania, że coś potrafimy, wszyscy się mądrzyli, że coś wiedzą, a nikt nic nie wiedział naprawdę" - wyznał gorzko artysta w programie Imponderabilia Karola Paciorka.
Michał Pańszczyk jest przez wiele osób uznawany za współtwórcę sukcesu sanah. Nic więc dziwnego, że mężczyzna poczuł się urażony tym, jak został potraktowany na koniec współpracy.
"Każdy z nas ma swój gigantyczny żal, który jest irracjonalny. Z jej perspektywy z pewnością ja ją opuściłem, zawiodłem (...). My byliśmy jak rodzeństwo w pewnym momencie. Razem to wszystko budowaliśmy. Później moje wyobrażenie 'idealnej sanah' rozminęło się z jej wyobrażeniem 'idealnej sanah', więc znowu, to jest też trudne, bo nikt tu nie ma racji, to jest inne. To zakończenie było tak naprawdę rozstanie w związku. Trudno powiedzieć, kto miał rację, bo nikt jej nie miał. Każdy miał swoje" - stwierdził.
Pańszczyk w rozmowie podkreślił także, że w jego opinii był bardzo źle traktowany przez innych współpracowników sanah. To ich w dużej mierze obwinia za to, że drogi jego i Zuzanny się rozeszły.
Kto by się spodziewał, że właśnie tak wyglądają kulisy współpracy z sanah.
Zobacz też:
To na nim wzoruje się Baron. Ojciec muzyka potrafił łączyć wychowanie z karierą
Sylwia Grzeszczak nie posiada się ze szczęścia. Fani biją brawa i gratulują
Roksana Węgiel publicznie zwróciła się do taty. Taki powód zdarza się raz w roku