Kamerdyner Diany wieszczy abdykację Karola. Przewiduje zmianę na tronie w niedalekiej przyszłości
Wieloletni kamerdyner Diany zabrał głos po najnowszych doniesieniach o stanie zdrowia Karola. Mężczyzna jest przekonany, że zmiany na brytyjskim tronie są tylko kwestią czasu, ponieważ król obecnie prowadzi „grę na czas”, przedłużając panowanie, które zakończy się abdykacją. Wskazał, kiedy William będzie mógł przejąć stery.
Król Karol III przechodzi obecnie rekonwalescencję po niedawnej operacji związanej ze zdiagnozowanym u niego przerostem prostaty. Chociaż jego stan zdrowia jest już znacznie lepszy, a monarcha przeniósł się już do domu, do sprawowania obowiązków w pełni powróci dopiero za miesiąc.
Według Paula Burrella, byłego lokaja księżnej Diany to, co obecnie dzieje się z Karolem, nie wróży nic dobrego. Jego zdaniem, król Karol prawdopodobnie w ciągu najbliższej dekady zrzeknie się tronu.
Burrell, który służył Dianie od 1987 roku aż do jej tragicznej śmierci dziesięć lat później, podzielił się swoimi spostrzeżeniami z portalem New York Post. Sugeruje tam, że 75-letni król Karol może planować ustąpienie ze stanowiska monarchy, naśladując precedens zapoczątkowany przez duńską królową Małgorzatę.
"Myślę, że stanie się to w tym kraju. Podejrzewam, że król i królowa dali tej posadzie 10 lat. To wygląda plan 10-letni" - zauważył kamerdyner zmarłej księżnej, podkreślając potencjalne ramy czasowe tej znaczącej królewskiej zmiany.
Następnie bez chwili wahania stwierdził, że Karol "kupuje na czas", ratując się wymyślonym w pośpiechu planem, który ostatecznie doprowadzi do jego abdykacji. Były pracownik Pałacu jest przekonany, że Karol przekaże tron swojemu synowi Williamowi, który od najmłodszych lat jest przygotowywany do tej roli.
Wyraził także przekonanie, że koncepcja zrzeczenia się tronu przez monarchę na rzecz następcy staje się coraz bardziej akceptowalna w całej Europie, przez co Karol nie musi się jej obawiać.
"Nie sądzę, że będzie chciał nadal być królem, kiedy koronowane głowy Europy przekonają się, że mogą przekazać władzę swoim spadkobiercom i zobaczyć na własne oczy, jak stają się monarchami, by wspólnie z nimi się tym cieszyć" - wyjaśnił.
W przeciwieństwie do królowej Elżbiety II, która przez całe życie służyła monarchii, Karol mógłby wybrać inną ścieżkę. Dziś spojrzenie na tego typu sprawy jest jednak diametralnie inne: "Królowa nigdy by tego nie zrobiła, ponieważ pochodziła z innego pokolenia, całe jej życie było uformowane wokół bycia monarchą. Ale król będzie wiedział dokładnie, co robić, i wyjmie stronę z księgi księcia Filipa i powie: "Ja zrobiłem wystarczająco dużo" i chcę robić rzeczy, które on chciałby robić" - doprecyzował kamerydner.
Paul Brurrell poruszył także znaczenie ostatecznego wstąpienia księcia Williama na tron, zauważając, że "zapełniłoby to krąg", w którym syn księżnej Diany zostanie królem, co jego zdaniem poruszy cały kraj i na powrót przyciągnie Brytyjczyków w stronę rodziny królewskiej. Ta ostatnimi czasy traci na poparciu opinii publicznej.
Dyskusję na temat abdykacji królewskiej wywołało oświadczenie królowej Małgorzaty podczas jej przemówienia sylwestrowego w 2023 r., w którym ujawniła ona plany ustąpienia. Otworzyła tym samym drogę królowi Fryderykowi i królowej Marii do objęcia 14 stycznia nowych głów duńskiej monarchii .
Na decyzję Małgorzaty w wieku 83 lat wpływ miały jej problemy zdrowotne, w tym operacja kręgosłupa, co uwypukliło fizyczne wymagania obowiązków królewskich.
Według doniesień król Karol, zmagający się obecnie z własnymi problemami zdrowotnymi, w tym z powiększoną prostatą, robi sobie krótką przerwę od występów publicznych. Uważa się natomiast, że do tej pory wrócił już do części swoich obowiązków związanych z rządzeniem krajem.
Zobacz też:
Kamerdyner ujawnia prawdę o stanie Kate. To dlatego ona i William zawiesili wszystkie obowiązki
Prawda o zaręczynach Kate i Williama wyszła na jaw. Nie wszystko się udało
