Reklama
Reklama

Iwona Mazurkiewicz z "Sanatorium miłości" gorzko o emeryturach: "Starcza tylko na jedzenie"

Iwona Mazurkiewicz (62 l.) od lat stara się pokazywać seniorom, że nawet po 60. należy się realizować i sięgać po marzenia. Bohaterka "Sanatorium miłości", która zasłynęła z odważnych i bezpruderyjnych rozmów o seksie, widzi jedną przeszkodę w spełnianiu planów - to niskie emerytury, do których wielu emerytów musi dorabiać.

Iwona Mazurkiewicz wzięła udział w drugiej edycji show TVP "Sanatorium miłości". Poznała tam Gerarda Makosza, który jest o 20 lat starszy od niej. Jak się okazało, kobieta zakochała się z wzajemnością! Choć przez długi czas oboje oficjalnie pozostawali singlami, chwilę po zakończeniu programu, wybrali się wspólnie na wakacje do Egiptu. W lipcu 2021 roku Gerard oświadczył się Iwonie w dniu swoich urodzin!

Reklama

Iwona Mazurkiewicz z "Sanatorium miłości" gorzko o emeryturach

Iwona Mazurkiewicz zyskała ogromną sympatię widzów dzięki temu, że jest pozytywnie nastawiona do życia, pełna energii i szczerego uśmiechu. Od czasu zakończenia programu ciągle spotyka się z seniorami, chętnie opowiada o konieczności prowadzenia aktywnego życia i wręcz zaraża optymizmem. Reporter Pomponika spytał Iwonę Mazurkiewicz, co sądzi o emeryturach w Polsce i sytuacji finansowej osób, które zakończyły aktywność finansową. 

Iwona Mazurkiewicz niemal dwadzieścia lat spędziła poza Polską. Pracowała w Anglii i Holandii. Dopiero niedawno zdecydowała się na powrót w rodzinne strony. Głównie dlatego, że tu mieszka jej syn i synowa, a także 11-letni wnuk. Dzięki pracy za granicą 62-letnia bohaterka "Sanatorium miłości", miała okazję obserwować, jak wygląda życie seniorów za granicą. Dla wielu z nich zakończenie aktywności zawodowej wiąże się z możliwością realizowania odkładanych podróży, planów na samorealizację.

"Daleko nam do zachodnich emerytur. Tam ludzie na emeryturze mogą się realizować, mogą podróżować. Widziałam to na własne oczy" - mówi Pomponikowi kobieta.

Mazurkiewicz dorabia na emeryturze

Zdaniem Iwony Mazurkiewicz polscy emeryci mogą sobie pozwolić na spełnianie marzeń tylko wtedy, gdy jeszcze dorabiają.

"Gros z nas, jeśli tylko ma możliwość, to dorabia sobie do emerytury, bo i nasi uczestnicy "Sanatorium miłości",  Basia i Władek. Kiedy zdrowie nam pozwala, byśmy mogli pracować, to na pewno chcemy to robić z różnych powodów, jak choćby podniesienie standardów życia, zakup samochodu, czy wakacje chociażby" - relacjonuje Mazurkiewicz.

Bohaterka "Sanatorium miłości" nie ma złudzeń, że jeszcze długo polscy emeryci nie będą mogli żyć tak wygodnie, jak europejscy seniorzy.

"Trudno mi określić jednoznacznie, ale myślę, że małymi krokami zmierzamy w kierunku Zachodu. Ale to chyba jest bardzo długa droga" - gorzko podsumowuje Iwona Mazurkiewicz.

Zobacz też:

Iwona z "Sanatorium miłości" mówi, jak wygląda jej seks po menopauzie!

Gerard Makosz z "Sanatorium miłości" w fatalnym stanie. Walczy o życie
"Sanatorium miłości". Gerard i Iwona przekładają ślub

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Sanatorium miłości" | Iwona Mazurkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy