Katarzyna Dowbor od kilku tygodni jest gospodynią "Pytania na śniadanie". Dziennikarka wróciła do TVP po 10 latach. Nie ukrywała, że ma dla publicznego nadawcy duży sentyment i z radością przyjęła propozycję powrotu na Woronicza.
"Zawsze to będzie moje pierwsze miejsce pracy. TVP to było moje życie. To był mój świat. Mój były mąż śmiał się, że ja tam otwieram i zamykam drzwi, bo przychodziłam rano i wychodziłam wieczorem. Zawsze będę miała sentyment do tej firmy" - mówiła o TVP, mimo że została zwolniona w 2013 roku po 30 latach pracy.
Metamorfoza Katarzyny Dowbor
Katarzyna Dowbor jako prowadząca "Pytania na śniadanie" odżyła. Widać, że znowu jest w swoim żywiole. Wygląda kwitnąco. Jest to zapewne zasługa energii, jaka towarzyszy jej w nowej pracy, ale też zmiany w odżywianiu. Dziennikarka jakiś czas temu przyznała, że zmieniła codzienną rutynę. Po operacji usunięcia tarczycy bacznie przyjrzała się swojemu jadłospisowi. Nie chciała stosować radykalnej diety. Wiedziała, że to może daje szybki efekt, ale kilogramy wracają.
Katarzyna Dowbor wyeliminowała jeden produkt
Dowbor postawiła na metodę małych kroków i skuteczność.
"W pewnym wieku rygorystyczne, nieracjonalne odchudzanie przynosi więcej szkody niż pożytku. Nie zależało mi na błyskawicznych efektach, a na trwałości moich starań. Po prostu więc zaczęłam się zdrowo i regularnie odżywiać. Jem pięć posiłków dziennie i dbam o aktywność fizyczną" - przekazała w rozmowie z Onetem.
Dzięki zmianom w codziennym żywieniu i regularności Katarzynie Dowbor udało się zrzucić aż 20 kilogramów w rok. Metamorfoza była spektakularna. Dziennikarka przyznała jednak, że z uwagi na jej tryb życia musiała postawić na dietę pudełkową. Poza tym ograniczyła spożycie jednego produktu, a właściwie wyeliminowała całkowicie z jadłospisu pieczywo.
Zobacz też:
Grażyna Torbicka wróci do TVP? Była prowadząca "Kocham kino" stawia sprawę jasno
Nina Terentiew oceniła powrót Katarzyny Dowbor do TVP. Nie pominęła też Katarzyny Cichopek
Katarzyna Dowbor ostro o krytykach "Pytania na śniadanie". Trudno uwierzyć, co ją rozjuszyło
