Ekipa Friza (sprawdź!) szturmem podbiła polskiego YouTuba, zgarniając najlepsze wyniki oglądalności w całej jego historii. Filmy ekipy (zobacz!) elektryzują nastolatków, a samym twórcom zapewniają niebagatelne zyski.
Ostatnio lider grupy już po raz kolejny został pozbawiony prawa do prowadzenia samochodu. Nie omieszkał opowiedzieć o tym swoim fanom, zdradzając okoliczności zdarzenia.
- Jechałem przez wiochę od Werki do siebie na święta i z naprzeciwka jechała nieoznakowana Insignia. Nie wiedziałem, że mogą mierzyć w trakcie jazdy z naprzeciwka. Policjanci byli bardzo profesjonalni, pełna kulturka: dzień dobry, przekroczył Pan ponad 50 w terenie zabudowanym, ja oczywiście powiedziałem, że rozumiem, i się nie zgadzam i nie przyjmuję mandatu. Ale nie wiedziałem, że prawko zabierają i tak, mimo nie przyjęcia. W trakcie oczywiście podbiły z trzy grupy widzów, pukając w szybę, pytając o fotę - relacjonował zdarzenie Friz.
Fakt, że Friz nie został rozpoznany przez policjantów, wyraźnie go zaskoczył.
To paradoksalnie mogło mnie uratować od mandatu i straty prawka, ale policjanci mnie nie znali XD W takich sytuacjach akurat właśnie widzowie bardziej pomagają niż przeszkadzają - dodał YouTuber.
Po namyśle Friz stwierdził, że jednak popełnił błąd i przyjął mandat. Z sytuacji wyciągnął lekcję, którą postanowił się podzielić ze swoimi fanami.
- Po namyśle stwierdziłem, że rzeczywiście przekroczyłem tę prędkość i na zeznaniach na komisariacie przyjąłem mandat i ładnie przeprosiłem oraz wyraziłem skruchę. Nauczka na przyszłość, że nie warto dla kilkunastu dodatkowych minut ryzykować miesięcy bez prawka. Przynajmniej teraz nie muszę zdawać od nowa XD Tylko muszę poczekać, ale pamiętajcie, nie warto za*ierdalać! - pouczał YouTuber.
Warto nadmienić, że to nie pierwsza taka sytuacja. Niemal dokładnie rok temu Friz opublikował filmik pt. "Straciłem prawo jazdy...".
Jak myślicie, czy trzy miesiące bez "prawka" to adekwatna kara?








