Finał 12. edycji programu "Rolnik szuka żony" ujawnił dwie niewątpliwie porażki, dwie zdeklarowane pary i jedną niepewną. W sytuacji, gdy u Rolanda ani Krzysztofa nic już się na dobre nie odmieni, a Gabriel z Weroniką oraz Arek z Julią odważnie planują wspólną przyszłość, trudno się dziwić, że uwagę widzów, chcąc nie chcąc, skupili na sobie Barbara i Mateusz.
Barbara Boruch: kobieta po przejściach
W przypadku tej pary bowiem wszystko może się przechylić albo w jedną, albo w drugą stronę. Na razie wśród widzów przeważa opinia, że chleba z tej mąki nie będzie.
Fani programu "Rolnik szuka żony" należą do bardzo wnikliwych widzów i błyskawicznie wyłapują najdrobniejsze detale. Czasem są w tym lepsi niż sami uczestnicy, szczególnie ci, którzy, jak Basia, wolą patrzeć na kandydata przez różowe okulary. I to jest właśnie największe zastrzeżenie, jakie mają wobec niej widzowie.
Basia i Mateusz z 12. edycji "Rolnika" przyjechali razem na finał
Barbara Boruch ma za sobą kilka poważnych rozczarowań uczuciowych. Niestety, zdaniem, widzów, nie wyciągnęła z nich wniosków.
Po tym, gdy zamiast wyraźnie zakochanego w niej Michała, wybrała jasno deklarującego brak zainteresowania Mateusza, fani programu złapali się za głowy. W finałowym odcinku pojawili się razem, jednak tak mocno podkreślali ten fakt, jakby uważali za wielki wyczyn to, że przyjechali do studia jednym samochodem.
Dalej było jeszcze gorzej. Mateusz zaczął pokrętnie tłumaczyć, dlaczego zdecydował się zostać u Basi. Jak jasno dał do zrozumienia, była to kalkulacja, a nie miłość:
"W tym momencie nie było jakiegoś przełamania, żeby nagle nastąpiło wielkie uczucie. To jest silna kobieta i od niej zależy na ile ona jest w stanie dopuścić silnego mężczyznę do siebie. Bo czy ona nie chce przypadkiem mieć jednak takiego mężczyznę którym będzie mogła kierować. Rozmawialiśmy o tym, czy się rozstać czy kontynuować tę relację".
Fani nie wróżą przyszłości Basi i Mateuszowi
Przykro było patrzeć na wyraz twarzy Basi, gdy słuchała mędrkowania swojego wybranka. Widzowie od razu zwrócili na to uwagę w komentarzach:
- "Odniosłam dziwne wrażenie, coś jest ewidentnie nie tak";
- "Widzieliście minę Basi, kiedy Mateusz mówił? Z tego to nic nie będzie…";
- "Tutaj żadnego uczucia nie ma, mina Baśki mówi sama za siebie";
- "Nie widać było szczęścia… wszystko wyglądało trochę wymuszenie";
- "Jakoś im nie wierzę, jakiś dziwny układ, pracują nad relacją w chwili, gdy powinni być oderwani od rzeczywistości bujając się na słodkiej, brokatowej chmurce, nic z tego nie będzie w dalszej perspektywie".
Zobacz też:
Wydało się, co dalej z "Rolnikiem". Marta Manowska nagle ujawniła na wizji
Finał "Rolnika" zaskoczył wszystkich. Wyszło inaczej niż się zapowiadało
W finale "Rolnika" przyznała, że grała przed kamerami. Fani nie kryją oburzenia








