W 12. edycji programu "Rolnik szuka żony" najwięcej internetowych dyskusji wywołał wątek Rolanda, przystojnego i majętnego rolnika, który skutecznie zniechęcił do siebie zarówno widzów, jak i kandydatki.
Drugim, co do którego widzowie mieli mieszane uczucia, okazał się wątek Krzysztofa z Podlasia, który tak się zauroczył przybyłą z Londynu Agnieszką, że nawet nie chciał spojrzeć na inne kobiety.
Krzysztof i Roland z "Rolnika" zostali na lodzie
Jak było do przewidzenia, obie historie zakończyły się spektakularną klapą.
Agnieszka, wybranka Krzysztofa w finałowym odcinku potwierdziła, że większość czułych gestów wywołały u niej nie porywy serca, lecz obecność kamer. Widzowie podejrzewali to zresztą od dawna i w komentarzach ostrzegali Krzysztofa, że motywacją Agnieszki mogła od początku być chęć zaistnienia medialnie. Jak wiadomo, odcinki nagrywane są z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, więc rolnik, nawet jeśli czytał uwagi fanów, to było już za późno, by się nimi przejąć.
Rolanda też naszły refleksje i w finałowym odcinku przyznał, że zniechęcił do siebie kandydatki. Wszystkie trzy zresztą potwierdziły w studiu, że po początkowym zachwycie zaczęła u nich przeważać chęć ucieczki.
Arek i Julia, Weronika i Gabryś rozpoczynają wspólne życie
Na szczęście Arek i Julia oraz Weronika i Gabryś uratowali honor edycji. Wątek Arka i Julii wzruszył samą Edytę Górniak, która zadzwoniła do studia, by osobiście pochwalić talent wokalny 20-latki. Julia popisała się nim podczas jednej z randek z Arkiem.
W finałowym odcinki Górniak zwróciła się do niej bezpośrednio:
"Dzień dobry, Julio. Słyszałam to nagranie… Dziewczyno, ale ty masz głos, szczerze mówię. Piękny głos. Piękna barwa. Twój głos pasowałby do innego mojego utworu - "Dotyk". Możesz spróbować kiedyś. Ale to wykonanie "Jestem kobietą"… naprawdę gratuluję z całego serca".
Wątek Basi i Mateusza podzielił widzów
Nieco gorzej wyglądają szanse na szczęście Basii i Mateusza. Widzowie wciąż uważają, że powinna była wybrać Michała i nie są pewni, czy Mateusz, który początkowo wydawał się niezbyt chętny, znajdzie w sobie motywację do wspólnego życia. W komentarzach na oficjalnych profilach programu piszą sceptycznie:
- "Widzieliście minę Basi, kiedy Mateusz mówił? Z tego to nic nie będzie…"
- "Jakoś im nie wierzę, chemii brak, jakiś dziwny układ, pracują nad relacją w chwili, gdy powinni być oderwani od rzeczywistości bujając się na słodkiej, brokatowej chmurce, nic z tego nie będzie w dalszej perspektywie".
W finałowym odcinku uprzedzali jednak zgodnie, że przed nimi wiele pracy. O tym, czy ich związek przetrwa, przekonamy się w świątecznym odcinku.









