Kuba Badach zaczął nowy rozdział. Zrobił to pierwszy raz
Kuba Badach osiągnął bardzo wiele w branży muzycznej, a od jakiegoś czasu realizuje się też w roli jurora "The Voice of Poland". Teraz skupia się na promocji nowej płyty - czwarty album solowy "Radio Edit" ma oficjalną premierę 14 listopada. Wszystkie teksty piosenek napisała żona muzyka - Aleksandra Kwaśniewska.
Badach nie kryje ekscytacji z powodu premiery albumu. Na razie zajmuje go podpisywanie płyt, a przy tej okazji koleżanki pomagające mu w promocji zachęciły go do zorganizowania serii "Q&A", czyli odpowiadania w sieci na pytania fanów.
"Przyjechałem na podpisywanie płyty, patrzcie, ile tego jest, wszędzie ta twarz, która brzmi znajomo" - zaczął, pokazując na rozłożone za sobą płyty z jego wizerunkiem na okładce.
Po chwili okazało się, że muzyk na pewien problem, bo nigdy wcześniej nie organizował takiej serii pytań i odpowiedzi.
Kuba Badach odpowiedział na pytania fanów
Kuba sam przyznał, że do końca nie wie, na czym to "Q&A" polega, bo robi to pierwszy raz. Dopytywał nawet, "jak się nazywa to, co on teraz robi".
"Zanim zacznę podpisywać, to mam odpowiadać na pytania, nigdy tego nie robiłem. To coś tam piszcie, nie wiem, na czym to polega. Bądźcie wyrozumiali, bo nie wiem, o co chodzi" - ogłosił nieco zdezorientowany, ale ucieszony.
Na szczęście dla Kuby, większość fanów zadawała dość zwyczajne pytania, dotyczące nadchodzącej płyty, koncertów oraz jego dorobku muzycznego. Brzmiały one:
- "Gdzie mogę zdobyć płytę z autografem?"
- "Co robisz, gdy zapomnisz tekstu na scenie?"
- "Zawsze wiedział pan, że chce być wokalistą?"
- "Kiedy będziesz w Szczecinie?"
- "Czy winyl będzie?" - pytali.
Kuba, choć był zajęty podpisywaniem, starał się odpowiadać z dużym zaangażowaniem. Przyznał na przykład, że zawsze na koncertach ma przed sobą pulpit, w razie gdyby zapomniał tekstu. Wyjawił też, że kariera wokalisty narodziła się właściwie przez przypadek, choć od zawsze chciał być muzykiem - choć raczej instrumentalistą, producentem czy twórcą tekstów. Właśnie wtedy jeden z fanów bardzo go zaskoczył.
Fan chciał "zagiąć" Kubę Badacha. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał
Badach wielokrotnie dowiódł, że ma poczucie humoru - a jego fani zawsze to doceniali. Jedna z osób, widząc początkowe zagubienie muzyka przy tym nowym sposobie promocji płyty, postanowiła zrobić mu mały żarcik i zadała podchwytliwe, bezpośrednie pytanie.
"Pożyczysz mi kasę?" - zapytał fan prosto z mostu.
Kuba nie dał się jednak zagiąć. Na krótkim filmie zareagował od razu:
"A od kogo?" - zapytał przekornie Kuba, przesyłając do kamery filuterne mrugnięcie.
Trzeba przyznać, że riposta mu się udała.









