Reklama
Reklama

Doda zainwestowała w to mnóstwo pieniędzy. Teraz ogromnie żałuje: "Jest mi wstyd"

Doda (38 l.) bardzo wcześnie wkroczyła do polskiego show-biznesu. Już jako 13-latka występowała na deskach Teatru Buffo i zarabiała swoje pierwsze pieniądze. Kiedy jej konto zasilały wielkie sumy, Doda nie przejmowała się ich wydawaniem na własne przyjemności. Wtedy wkroczyła do akcji jej mama! Dziś Doda śmieje się, że to co kupiła, ma duży kapitał, który może spożytkować na czas emerytury!

Doda, choć wcześniej opowiadała o swoich planach inwestycyjnych, to z Pomponikiem podzieliła się swoim szybkim sposobem na powiększenie emerytury i statusu na starość. "Od samego początku staram się dobrze inwestować swoje pieniądze. I od samego początku doskonale wiem, że artystą jest się całe życie, ale na topie nie wiecznie" - powiedziała artystka w rozmowie z redaktorem Pomponika.

Doda szykuje się do emerytury: "Jest mi wstyd". To dlatego je kolekcjonuje!

Co więcej, wokalistka mówiła też, że na początku kariery miała moment, kiedy nie przywiązywała uwagi do pieniędzy. Szybkie wydawanie na przyjemności na szczęście - dla portfela Dody - szybko się skończyło. Jej słabością były... torebki.

Reklama

"Trzeba myśleć o tym wcześniej i chociaż miałam szybki moment roz*********ia kasy na prawo i lewo, to szybko się skończył. Być może dlatego, że pochodzę z niebogatej rodziny. Moi rodzice do tej pory to są najbardziej skromni ludzie, co chodzą po ziemi. Jak przyjeżdżam z [torebką - przyp. red.] Hermes do domu to mi jest wstyd. Jest mi wstyd, że ja wydałam tyle pieniędzy na torebkę" - wyznała szczerze Doda.

Wstyd, a bardziej zachowanie rodziców sprowadziło Dodę na ziemię. To był moment, kiedy zaczęła zastanawiać się nad tym, czy torebki są w stanie zapewnić jej szczęście. Okazało się, że nie.

"Kiedyś, bo teraz już nie, na siłę wciskałam mojej mamie równowartość tej torebki, żeby sobie wydała na ciuchy czy na coś. A ona tego nie chciała, patrząc na mnie z takim smutkiem "gdzie ja skończyłam jako człowiek", że ja te pieniądze wydaje na takie smutne idiotyczne, prymitywne, prostackie rzeczy, jak jakaś k**** torebka" - stwierdziła Doda.

"Zamiast zainwestować w coś lepszego, inny język, biedne dzieci, mieszkanie, cokolwiek. I co mi ta torebka da? Jaką ja będę lepszą osobą, jak ja będę latać z nią na prawo i lewo. Ktoś mnie będzie bardziej lubił? Co to za przyjaciele, którzy będą mnie bardziej lubili. Jaki to status społeczny ona mi polepszy?" - powiedziała gorzko o sobie Doda.

Doda ma plan na swoją emeryturę! Ma tajną kolekcję

Mama stała się wtedy przykładem dla Dody, a dalsze życie wokalistki pełne wzlotów i upadków tylko utwierdziły ją w przekonaniu, że rzeczy materialne nie są jej potrzebne do szczęścia. 

"I jak ja widzę moją matkę dziesiąty rok w tym samym swetrze, najszczęśliwszą na świecie, ona więcej do szczęścia nie potrzebuje. Mnie to tak ściąga na ziemię, myślę sobie "k**** wstydź się, sprzedaj to wszystko w p***u i ciesz się, że ładnie słońce świeci, wyleczyłaś się z depresji, ciesz się z życia". Takie mam nastawienie" - mówi Doda, wspominając swoje problemy związane w drugim małżeństwie.

Redaktor Pomponika spytał, czy w takim razie torebki są jej planem na emeryturę - wokalistka z wielkim uśmiechem przytaknęła: "Och tak, wystarczy, że sprzedam cztery torebki. Jestem businesswoman [śmiech - przyp. red.]."

Zobacz też:

Doda w łóżku z nowym facetem. Już się nie ukrywają! Nagranie podbija sieć!

Doda i Kozidrak to najlepsze przyjaciółki? Beata jest zachwycona jej nowym chłopakiem

Doda pokazała zdjęcie z ukochanym! Czy to były Gardias?     

Doda ujawnia, co zdarzyło się w chorzowskiej toalecie. "Prawda jest taka, że doszło do..."

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy