Doda od lat słynie z żelaznej dyscypliny. Sama zresztą przyznaje w wywiadach, że reżim, który sobie narzuciła po to, by jak najdłużej zachować zdrowie i urodę, wymaga wyrzeczeń.
Doda ujawnia tajemnice swojej diety
Celebrytka przestrzega diety bezcukrowej i bezglutenowej oraz stałych godzin snu, pije hektolitry wody, unika mięsa, imprez i alkoholu. Z czasem niemal całkowicie zrezygnowała z makijażu. Jak wyznała 2 lata temu w wywiadzie dla magazynu „Show”:
"Zainwestowałam w twarz, wyrzucając kosmetyki. Nawadniam się i dotleniam. Nie wiem, kto inny by na takiej diecie wytrzymał. Ale to wszystko daje efekty i robi wrażenie” - obwieściła skromnie.
Jak ujawnia na filmiku, zamieszczonym na Instagramie, zasady, których przestrzega, nie są skomplikowane, za to w dużej mierze intuicyjne.
Rabczewska przekonuje, że dieta oparta na produktach pochodzenia roślinnego jest zdrowsza niż spożycie mięsa, które jeszcze dodatkowo rujnuje planetę. Wiedza, że jedzenie typu fast food nie służy zdrowiu również jest dość powszechna. Jak daje do zrozumienia Doda, reguły są proste, tylko trzeba ich ściśle przestrzegać:
„Cukru nie jem od 15 lat. Jeśli mam ochotę na słodycze, to jej owoce, ale fruktozę do 14. Nie lubię słodyczy, jem bardzo zdrowo, zbilansowane posiłki. Nie jem fast foodów, nie piję jakichś słodkich, gazowanych rzeczy. Zamknęłam etap imprezowania bardzo hucznie i z wielkimi rekordami. Od wielu, wielu lat alkohol piję raz na 3 miesiące, raz na 4 miesiące, czyli 4 razy w roku i to też bardzo mi służy. Uważam, że kobiety po 35. roku życia powinny całkowicie zrezygnować z mięsa i alkoholu. Ja tak zrobiłam. Jestem na diecie bezglutenowej, bez laktozy, jem ryby, z mięsa czasami dziczyznę”.
Jak często trzeba ćwiczyć, by wyglądać, jak Doda?
Brzmi to dość radykalnie, na szczęście Doda nie ma kłopotów z wewnętrzną dyscypliną. Zapewne spory wpływ odgrywa tu wychowanie, jakie odebrała.
Zdrowy styl życia i sport były zawsze ważnymi elementami jej codzienności. Tata artystki, Paweł Rabczewski jest sztangistą, medalistą mistrzostw świata i Europy. Doda trenowała lekką atletykę, ma na koncie medale na Mistrzostwach Polski Juniorów i w wojewódzkich mistrzostwach szkolnych, ale kłopoty z kręgosłupem i dobrze zapowiadająca się kariera artystyczna przekreśliły jej szanse w sporcie.
Jednak nie wyobraża sobie życia bez regularnych ćwiczeń. Jak przyznała na nagraniu:
"Mam w sobie ogromną dyscyplinę. Śpię 9 godzin dziennie, śpię wieczorem, śpię w dzień. Dbam o swój organizm. Traktuję go jako jedyny dom, z którego nigdy nie będę mogła się wyprowadzić. Mój sposób trenowania ewoluował i zmieniam go, obserwując na bieżąco, jakie efekty daje w moim organizmie. Na ten moment ćwiczę dwa razy w tygodniu z elektrostymulacją. Oprócz tego ogólnorozwój, czyli trochę kardio, trochę siłowni, trochę sportów na zewnątrz".
"Doda. Dream Show": jak sprawdza się zdrowy styl życia w stresujących sytuacjach?
Rzeczywiście, efekty są imponujące. Jak wyjaśnia Doda, nie można poprzestać tylko na pielęgnacji ciała. Swoje holistyczne podejście przedstawia w przystępny, dla każdego zrozumiały sposób:
"Oprócz tego dbam też o swoją psychikę. Wszystko, co jest w głowie, odbija się w organizmie. Zaraz mi tarczyca przestaje działać dobrze, a jak wiemy, artyści są przewrażliwieni, żyją w swoim wyimaginowanym świecie. Lubimy się nakręcić, lubimy sobie coś wmówić".
Jesienią tego roku widzowie będą mogli na własne oczy przekonać się, jak wygląda codzienność Dody w trakcie przygotowań do wielkiej trasy koncertowej. W programie „Doda. Dream Show” artystka pokaże 4 miesiące ze swojego życia, podczas których kamery towarzyszyły jej na każdym kroku.
Widzowie będą mogli zobaczyć, jak artystka godzi życie zawodowe z prywatnym i jak udaje jej się przestrzegać zdrowego stylu życia w sytuacjach ekstremalnie stresujących.
"Doda. Dream Show" od 4 września w poniedziałek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT
Zobacz też:
Doda zabrała głos po teledysku ze Smolastym. Wyjawiła całą prawdę
Doda podczas koncertu TVP przeżyła prawdziwy koszmar. Zrelacjonowała każdy szczegół
Doda zrobiła to w tajemnicy przed wszystkimi. Wynik zaskoczył nawet fanów
