Reklama
Reklama

Bryan Adams chciał zaśpiewać piosenkę lidera Wilków. Gawliński szybko go spławił

Robert Gawliński (58 l.) kilka lat temu otrzymał nietypową ofertę od samego Bryana Adamsa. Mogłoby się wydawać, że była to propozycja nie do odrzucenia. Okazuje się jednak, że nic bardziej mylnego. Lider Wilków szybko mu odmówił i to... w mało kulturalny sposób.

Bryan Adams kilka lat temu zaoferował Robertowi Gawlińskiemu nietypowy układ. Mogłoby się wydawać, że lider zespołu Wilki otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Dla wielu polskich muzyków byłby to z pewnością zaszczyt. Okazuje się jednak, że nic bardziej mylnego.

Robert Gawliński odmówił współpracy z Bryanem Adamsem

Robert Gawliński podzielił się tą historią w ostatniej rozmowie z Plejadą. Podkreślił, że dla niego najważniejsze jest to, aby działać w zgodzie ze swoimi wartościami. Właśnie dlatego mając możliwość współpracy ze sławnym wokalistą... muzyk uniósł się honorem i odmówił

Reklama

Bryan bowiem nie chciał zaśpiewać jego tekstu o miłości!

Niestety odmówił mu w mało kulturalny sposób

Bryan Adams chciał być też wpisany jako autor zarówno tekstu, jak i muzyki utworu. Później Robert nieco żałował tej decyzji, bo może odmieniona "Urke" okazałaby się takim hitem, że byłby teraz miliarderem...

Wokalista mieszka jednak w skromnym domku w Grecji razem z żoną, gdzie uprawiają własne cytrusy i zioła, a zamiast tłoczyć nowe płyty... tłoczą prawdziwą oliwę z oliwek. 

Para spełniła swoje marzenie i od samego początku czuje się tam jak w prawdziwym raju!

Zobacz też:

Władimir Putin pęknie z wściekłości?! Uderzyli w jego najczulszy punkt! To koniec!

Wiemy, kto został influencerem roku. Kto jest najpopularniejszy w mediach społecznościowych?

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bryan Adams | Robert Gawliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy