Reklama
Reklama

Beata Tyszkiewicz: Wszystkie małżeństwa aktorki były porażkami. Żałuje tylko jednego...

Beata Tyszkiewicz nigdy nie kryła, że bardzo żałuje rozpadu swojego małżeństwa z Andrzejem Wajdą. Choć byli ze sobą szczęśliwi, nie udało się im zbudować relacji na całe życie. Aktorka twierdzi, że gdy wychodziła za Wajdę, była jeszcze niedojrzała i nie potrafiła docenić męża. Wajda - jak napisała w autobiografii - był najważniejszym mężczyzną w jej życiu.

Beata Tyszkiewicz po raz pierwszy spotkała Andrzeja Wajdę w 1961 roku na planie filmu "Samson". Miała wtedy 23 lata i była wschodzącą gwiazdą. Reżyser był pod wielkim urokiem młodej aktorki i obiecał jej, że w kolejnych swoich filmach znajdzie dla niej role. Słowa dotrzymał.

Kilka miesięcy później Beata zagrała Ingę w reżyserowanym przez niego spektaklu Teatru Telewizji "Wywiad z Ballmeyerem", a w 1965 roku wcieliła się w Elżbietę Gintułtówną w słynnych "Popiołach".Właśnie podczas kręcenia "Popiołów" aktorka i reżyser zbliżyli się i zakochali w sobie bez pamięci.

Reklama

Oblała maturę, a ze szkoły teatralnej wyrzucili ją za... niemoralne zachowanie

Było piękne lato 1957 roku, gdy Beata Tyszkiewicz - świeżo po oblaniu matury z języka polskiego, a tuż przed swoimi 19. urodzinami - spotkała na ulicy Antoniego Bohdziewicza, który kilkanaście miesięcy wcześniej obsadził ją w roli Klary w "Zemście". Od reżysera dowiedziała się, że może zdawać do szkoły teatralnej bez matury. Pod jednym warunkiem. Musiała zadeklarować, że zaliczy egzamin dojrzałości, zanim ukończy pierwszy rok studiów. Zaliczyła znacznie wcześniej razem z grupą milicjantów. Nie tylko dostarczyli jej - jako jedynej dziewczynie i jedynemu "cywilowi" w grupie - pytania maturalne, ale dali również odpowiedzi na nie.

Beata Tyszkiewicz przetrwała w PWST zaledwie rok. Oficjalnie - wyrzucono ją, bo wystąpiła w telewizyjnej reklamie maseczek upiększających, a studentom pierwszego roku nie wolno było przyjmować żadnych ról. Tak naprawdę - rektor Jan Kreczmar osobiście skreślił ją z listy studentów zaraz po tym, jak zobaczył ją w teatrze na kolanach znanego krytyka Jana Kotta. Profesor uznał, że to niemoralne i nie przystoi przyszłej aktorce.

Na nic się zdało tłumaczenie, że usiadła na kolanach dziennikarza niechcący, przechodząc na swoje miejsce, gdy na widowni zgasły już światła. Kreczmar powiedział jej, iż "nie tak się robi karierę w teatrze" i zasugerował, że powinni się rozstać. 10 lat później Beata spotkała Jana Kreczmara na planie "Lalki", w której grała główną rolę kobiecą.

"Powiedziałam mu: "Nawet pan nie wie, panie rektorze, jaka jestem panu wdzięczna. Gdyby nie pańska decyzja, nie siedzielibyśmy razem dziś w tym powozie" - wspominała w autobiografii.

Grając w "Lalce" Beata Tyszkiewicz była już wielką gwiazdą i właśnie czekała na... rozwód z Andrzejem Wajdą.

Beata Tyszkiewicz odbiła Andrzeja Wajdę jego drugiej żonie

Kiedy na planie "Popiołów" Beata Tyszkiewicz zakochała się z wzajemnością w Andrzeju, oboje od razu zadeklarowali, że spędzą ze sobą resztę życia. Był tylko jeden problem - Wajda miał żonę. Co prawda małżeństwo reżysera z Zofią Żuchowską nie było zbyt szczęśliwe, ale jednak trwało. Żuchowska w końcu dowiedziała się, że jej mąż wdał się w romans z młodszą od niego o 12 lat aktorką, lecz nie traktowała tego poważnie. Była pewna, że Andrzej w końcu do niej wróci.

Tymczasem Wajda wręcz oszalał z miłości do Beaty. Byli już ze sobą ponad dwa i pół roku, gdy przekonał żonę, aby dała mu rozwód. Nie bez znaczenia w rozwodowych negocjacjach z Zofią Żuchowską okazał się fakt, że Beata Tyszkiewicz była wtedy w zaawansowanej ciąży. Andrzej Wajda odzyskał "wolność" 14 marca 1967 roku, dwa tygodnie później Beata urodziła mu córkę Karolinę, a 13 maja została jego trzecią żoną.

"Nie wychodziłam za mąż za reżysera Andrzeja Wajdę. Poślubiłam kogoś, kogo pokochałam. Z tym małżeństwem nie wiązałam żadnych oczekiwań na przyszłe zawodowe sukcesy" - wyznała po latach w autobiografii.

"Małżeństwo z Andrzejem było najważniejsze w moim życiu. Myślę, że gdyby był moim drugim, a nie pierwszym mężem, pewnie byśmy się nie rozeszli. Nie dorosłam do tego małżeństwa" - wyznała z kolei w wywiadzie dla "Vivy!".

Beata Tyszkiewicz zostawiła Wajdę dla studenta szkoły filmowej

Beata Tyszkiewicz nigdy nie kryła, że nie miała szczęścia do mężów: "Moje małżeństwa były porażkami. Wynika to pewnie z tego, że jestem kobietą luksusową, a luksus to niezależność. Mąż w jakiś sposób by ją ograniczał" - tłumaczyła w swojej książce.

Po rozwodzie z Wajdą aktorka niemal z marszu wyszła za mąż za Witolda Orzechowskiego. Dopiero niedawno przyznała, że to dla niego, młodszego od niej o trzy lata studenta łódzkiej filmówki, zostawiła pana Andrzeja.

"To było zauroczenie od pierwszego wejrzenia, ale małżeństwo przypadkowe, w afekcie, na przekór wszystkim. Uczucie do Witka pozwoliło mi wytłumaczyć przed samą sobą rozstanie z Andrzejem. Jeśli coś do niego czułam, szybko mi przeszło" - wyznała.

Zanim zdecydowała się zakończyć swe drugie małżeństwo, zdążyła zagrać w dwóch filmach Witolda. Przez sześć lat tkwiła w związku bez przyszłości, jak mówiła, męcząc się w nim okrutnie. Choć mąż zajmował się domem i jej córką Karoliną, gdy ona grała, pewnego dnia przestało jej to wystarczać.

"W końcu doszłam do wniosku, że życie jest zbyt ważne, by marnować je na grę pozorów. W uczuciach nie warto udawać" - stwierdziła na kartach autobiografii.

Po rozwodzie ich drogi na zawsze się rozeszły, a w życiu Beaty Tyszkiewicz pojawiła się jej wielka miłość sprzed lat - architekt Jacek Padlewski, który został jej trzecim mężem i któremu w 1977 roku urodziła córkę Wiktorię. Także i to małżeństwo aktorki nie przetrwało próby czasu, podobnie jak jej nieformalne związki z rosyjskim reżyserem i scenarzystą Andriejem Konczałowskim, fotografem Walerym Płotnikowem i z brytyjskim aktorem Karlem Tesslerem. Po rozstaniu z tym ostatnim Beata Tyszkiewicz nie wpuściła już do swojego życia i pod swój dach żadnego mężczyzny.

W miłości nigdy nie uznawała kompromisów

"Miłość jest cudowną chorobą, która - niestety - szybko mija. Jest czymś wspaniałym w fazie rozkwitania, dojrzewania i uniesienia. Potem więdnie" - twierdzi aktorka, dodając, że kochała się we wspaniałych mężczyznach. Gdy uczucie się kończyło, nie chciała jednak ani jednej chwili marnować na grę pozorów.

"Nawet dzieci nie były usprawiedliwieniem dla pozostawania w związku, który mnie nie wypełniał. Nie wchodziły w grę żadne kompromisy. Słowem - sto procent albo nic" - napisała w "Nie wszystko na sprzedaż".

Zobacz też:

Wyjątkowe wieści z domu córki Beaty Tyszkiewicz. Zaskoczyła wyznaniem o ojcu i własnej rodzinie

Beata Tyszkiewicz spędzi urodziny z córkami: Karoliną Wajdą i Wiktorią

Beata Tyszkiewicz ma arystokratyczne pochodzenie. Miała trzech mężów

Źródła:

  1. Książka "Beata Tyszkiewicz. Portret damy", autor A. Augustyn-Protas, wyd. 2020.
  2. Książka "Nie wszystko na sprzedaż", autor B. Tyszkiewicz, wyd. 2003.
  3. Wywiad z B. Tyszkiewicz "Życia nie można spędzić z jednym człowiekiem", autor K. Pytlakowska, "Viva!", 1999.
  4. Artykuł "Chwila szczerości Beaty Tyszkiewicz", autor A. Nawrocka, "Na żywo", 2000.
  5. Książka "Zwierzenia kontrolowane", autor N. Terentiew, wyd. 2004.
Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tyszkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy