Kultowa komedia już w środę wieczorem w Polsacie. To były początki kariery Dymnej
W latach 70. i 80. Anna Dymna była jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Widzowie zachwycili się nią choćby dzięki jej jednej z pierwszych ważnych kreacji, a mianowicie roli w kontynuacjach popularnej komedii "Sami swoi" Sylwestra Chęcińskiego.
W "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć", filmie, który w środę, 19 listopada o godz. 20:35 będzie można obejrzeć w Polsacie, pochodząca z Legnicy 20-kilkulatka wcieliła się Anię Pawlakównę, wnuczkę Pawlaka (Wacław Kowalski) i Kargula (Władysław Hańcza).
W trzeciej części wszyscy oni udają się w podróż do Ameryki na zaproszenie brata Kazimierza, Johna. Na miejscu czeka ich sporo niespodzianek, m.in. poznanie nieślubnej córki mężczyzny.
Po udziale w kultowej trylogii Dymna wystąpiła jeszcze w wielu ważnych dla rodzimej kinematografii produkcjach. Wraz z rozwojem kariery sporo działo się też w jej życiu prywatnym. W 1985 roku na świat przyszedł jej jedyny syn, o którym przez wiele lat w ogóle nie mówiła...
Anna Dymna trzy razy wychodziła za mąż. Z jednym doczekała się syna
Dymna trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Jej pierwszym wybrankiem był Wiesław Dymny, z którym spędziła zaledwie siedem lat. Ich trudne małżeństwo zakończyła śmierć mężczyzny.
Dzisiaj gwiazda jest żoną Krzysztofa Orzechowskiego, którego poznała na początku lat 90. Początkowo aktorka i reżyser byli jedynie przyjaciółmi, ale z czasem uznali, że czują do siebie coś więcej. Artysta szybko złapał też świetny kontakt z synem ukochanej z poprzedniego małżeństwa.
W drugi z kolei sformalizowany związek Anna weszła z masażystą Zbigniewem Szotą, która pomagał jej wrócić do równowagi po odejściu pierwszego męża. Wkrótce to jednak właśnie jego praca miała ich podzielić. Kobieta zarzucała mu, że to gabinet jest dla niego priorytetem, a nie ona. Okazało się to na tyle dużą przeszkodą, że doprowadziło do rozwodu, który aktorka mocno przeżyła.
Pamiątką po tym rozdziale z życia Dymnej stał się jedynak, Michał, który lepszy kontakt ma z ojczymem niż z ojcem (z tego powodu zmienił nawet nazwisko). Anna przez długi czas nie wspominała o pociesze publicznie, aż w końcu coś się zmieniło.
Anna Dymna przez wiele lat milczała ws. syna. W końcu prawda wyszła na jaw
Wydawałoby się, że za taką postawą może się kryć jakaś tajemnica. Tymczasem powód milczenia Dymnej był dość prosty.
"Wiele lat nie mówiłam, że mam syna, bo on jest (...) odrębnym człowiekiem. Wstydził się i nie chciał, żebym o nim mówiła. Teraz jest już dojrzały i wybacza mi, że o nim opowiadam" - tłumaczyła Anna Dymna w książce "Warto mimo wszystko. Pierwszy wywiad rzeka" Wojciecha Szczawińskiego.
40-letni Michał Dymny również związał się z branżą artystyczną. Choć ukończył studia filmoznawcze, ostatecznie zdecydował się rozwijać w kierunku muzycznym. Jest improwizatorem, gra na klawiszach i gitarze oraz współpracuje z różnymi zespołami. Założył też własną formację, Dymny Sour, i wydał płytę.
Prywatnie mężczyzna związany jest z malarką Agatą Kus, z którą w 2021 roku wziął ślub. Jego mama, ogłaszając tę radosną nowinę, przyznała wówczas, że "nareszcie ma córeczkę".
"Mam dobrego syna. Ja go lubię. I on mnie chyba też" - mówiła niegdyś w "Dzień Dobry TVN".









