Allan Krupa ujawnia, czego nigdy nie zrobi. Do wojaczki się nie szykuje. Postawił sprawę jasno

Allan Krupa, jedyny syn Edyty Górniak, zadebiutował w show biznesie w wieku zaledwie kilku miesięcy. Jako niemowlak wystąpił na zdjęciu, które jego mama zamieściła na swojej stronie internetowej, z dedykacją dla dziennikarzy: „#CIACH# szczurom”.

Od tamtej pory jego życie obfitowało w wydarzenia, z którymi mało który dorosły umiałby sobie poradzić. Cieniem na jego dzieciństwie położyło się rozstanie rodziców, po którym Górniak udzieliła „Vivie” wywiadu, omawiając szczegóły pożycia z Dariuszem, który, jej zdaniem „zamykał ją w złotej klatce” i „bił słownie”.

Kiedy Allan miał zaledwie 10 lat, jego tata spowodował na pasach wypadek ze skutkiem śmiertelnym. W toku procesu wyszło na jaw, że znajdował się pod wpływem substancji odurzających. W tym samym czasie dziadkowie Allana od strony taty, próbowali zmusić wnuka sądownie do kontaktów z nimi. Niedawno próbę kontaktów podjęło też przyrodnie rodzeństwo Krupy.

Górniak uznała, że wyjściem z sytuacji jest przeprowadzka, najpierw do Krakowa, a potem do Los Angeles. Tam zapisała syna do katolickiej szkoły i tym razem, dla odmiany, poczekała, aż ją skończy. Ledwo odebrał dyplom, piosenkarka podjęła decyzję o powrocie do Polski.  Wtedy Allan, który jeszcze niedawno marzył o nauce w szkole muzycznej w kierunku produkcji,  postanowił zostać zawodowym żołnierzem i wybrał wojskowe liceum z internatem pod Warszawą. 

Po ukończeniu szkoły zdecydował się jednak wrócić do swoich wcześniejszych marzeń i zamiast zawodowym żołnierzem, postanowił zostać profesjonalnym muzykiem. Trudno się temu dziwić, ostatecznie ma to w genach po mamie piosenkarce i ojcu, gitarzyście studyjnym. Uznał jednak, że bardziej niż produkcja muzyczna, pociąga go tworzenie i w ubiegłym roku zadebiutował jako raper.

Jak wyznał w rozmowie z „Faktem”, powrotu do wojska już w ogóle nie rozważa: "Skończyłem z tym kierunkiem, skończyłem szkołę i robię muzykę. Nigdy nie myślałem o tym, żeby wrócić".

A gdyby wziąć pod uwagę najczarniejszy dla wszystkich scenariusz, czyli wybuch wojny? Ze słów Allana Krupy można wnioskować, że raczej nie widzi siebie na froncie:

"Co miałbym zrobić? To jest trudne pytanie jak się o tym pomyśli, bo wybucha wojna i wszystko się tak zatrzymuje. Tu już instynkt bierze przewagę. Już nieraz rozmawialiśmy z kolegami, gdzie będziemy się bunkrować, jakby wybuchła wojna". Nie brzmi to raczej, jakby Allan Krupa był gotowy stanąć na froncie.

W ciągu minionego roku Allan Krupa pod pseudonimem ENSO nagrał i zamieścił na YouTube kilka utworów, w których przekonuje, że jest „bossem, dżentelmenem i chamem”, a także nie ma nic przeciwko temu, by dziewczyny nazywać „sukami”. Wystąpił także z mamą na Sylwestrze Marzeń TVP. Jak zapewnia w rozmowie z „Super Expressem”, zamierza rozwijać się w tym kierunku. 

„Zacząłem zarabiać na swojej muzyce. Z raportu na raport suma rośnie. Wiadomo, na tę chwilę nie są to pieniądze, które mnie zadowalają. (...) Nie mam tak, że już chciałbym dużo więcej. Na razie rozwala mi to głowę, bo nigdy nie myślałem, że w ogóle będę mógł kiedyś zarabiać pieniądze na moich piosenkach. 

Przy okazji zaznaczył, że, chociaż raz już odmówił udziału w „Tańcu z gwiazdami”, ma nadzieję, że producenci się nie zniechęcą. Na wszelki wypadek od razu postawił wyraźne granice:"Tylko głupi by pogardził takimi pieniędzmi. Chyba że miałbym się rozebrać i tańczyć nago. Poza tym jestem otwarty na propozycje". 

Dobrze, że uprzedził zawczasu?

Zobacz też:

Syn Górniak przyznał się do wszystkiego matce! Jak zareagowała Edyta?

Allan Krupa zamieszka znowu w Stanach? Syn Górniak rozważa karierę w USA

Allan Krupa (Enso) ujawnił, ile zarobił na swojej pierwszej piosence. "Suma rośnie"