Kubicka właśnie ogłosiła, że podziwia Barona. Tylko co z tym rozwodem?
Aleksander Milwiw-Baron i Sandra Kubicka podobno się rozwodzą, jednak wydarzenia ostatnich dni pokazują, że modelka mogła zmienić zdanie. Fani plotkują, że ta para jeszcze może do siebie wrócić, a teraz jest to bardziej prawdopodobne niż zwykle. Sandra właśnie publicznie wyraziła podziw wobec byłego (czyżby?) partnera. To dopiero wyznanie.
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozstali się już jakiś czas temu. Modelka poinformowała, że pozew rozwodowy wniosła już w grudniu 2024 roku. Po pierwszym okresie od wydania oświadczenia zdarzały się jej wpisy, które mogły być delikatnymi szpileczkami w stronę Barona. Ostatnio wyraźnie zaczęło się to zmieniać.
Baron pokazuje w sieci, że spędza dużo czasu z synem. Sandra też przyznała, że Aleksander zaczął się angażować. Przed Wielkanocą pojawiły się plotki, że para ma jeszcze szansę na szczęśliwe zakończenie. Doniesienia podsyciły wpisy obojga, opublikowane w czasie majówki.
Ledwo Kubicka wyznała, że rozchorowała się tuż przed weekendem majowym i marzy o kupnie grilla, którym mogłaby sobie umilić czas - a już Baron pokazał w sieci, że wybiera się po grilla, bo ma "chorą pacjentkę w domu". Żeby ostatecznie rozwiać wątpliwości, nieco później oboje pokazali zdjęcia wspomnianego sprzętu w ogrodzie.
Baron od kilku dni jest w żałobie. 1 maja zmarła jego 93-letnia babcia - a przy okazji znana aktorka teatralna i serialowa, Marlena Milwiw-Baron. Smutną informację jako pierwsza przekazała jej przyjaciółka i żona Daniela Olbrychskiego - Krystyna Demska-Olbrychska. Nieco później bardzo poruszający wpis w sieci dodał Aleksander, nazywając Marlenę "najlepszą przyjaciółką".
Niestety muzyk Afromental nie mógł pozwolić sobie na przeżywaniu straty w spokoju. 3 maja na TVP wyemitowano finałowy odcinek "The Voice Kids" - pokazywany na żywo. Pewnym pocieszeniem być może był fakt, że w finale wygrała Zosia Wójcik z drużyny Tomsona i Barona, jednak konieczność występowania w studiu i tak nie należała do łatwych. Właśnie w tej sprawie postanowiła odezwać się Kubicka.
W finale "The Voice Kids" Baron nie tylko kibicował uczestniczce swojej drużyny. On i Tomson wystąpili razem z finalistką na scenie. Muzycy zespołu Afromental robili wszystko, by dodać jej otuchy. Kubicka zwróciła uwagę, jak wiele musiało to go kosztować - zaledwie dwa dni po śmierci babci.
"Praca w telewizji ma swoje piękne i brzydkie strony. Dla mnie to jest właśnie ta brzydka. Nieważne, że zmarła ci ukochana osoba [...], że chcesz zawinąć się w kłębek i schować pod kołdrą, że płaczesz w garderobie przed wejściem na antenę - musisz iść, bo umowy podpisane. Bo to finał na żywo. Bo to twoja drużyna, więc musisz się pojawić" - napisała Sandra na Instagramie.
Modelka podkreśliła, jak bardzo podziwia Barona.
"Musisz wyłączyć swoje emocje i swoją żałobę, żeby widz był zadowolony. Alek, podziwiam twoją dzisiejszą postawę, bo ja bym nie mogła, gdyby to była moja babcia. [...] Trzymasz się bardzo dzielnie. Mam kulkę w gardle ze stresu, a to nie ja siedzę na tym fotelu. [...] Dzisiejszy finał bardzo dużo go kosztuje" - ogłosiła.
Takie wsparcie - nawet jeżeli byłej partnerki - z pewnością może wesprzeć na duchu. A jakie zdanie macie wy o relacji Sandry i Barona?
Zobacz też:
Zosia Wójcik wygrała "The Voice Kids". Sukces Tomsona i Barona
Rozwód w toku, a tu wieści od Barona. Zrobił to dla Kubickiej