Anna z "Rolnika" nie wytrzymała. Prosto z mostu ogłosiła, co sądzi o nowych uczestnikach
Choć 12. sezon "Rolnik szuka żony" dopiero się zaczął, to widzowie już mają bardzo konkretne, często krytyczne opinie na temat uczestników i kandydatek. Sytuacja wywołała do tablicy nawet Annę Derbiszewską z 10. edycji. Dawna uczestniczka, która wiedzie życie u boku ukochanego Jakuba, szczerze wyjawiła, co myśli o nowych bohaterach programu.
12. sezon "Rolnik szuka żony" ruszył 14 września. W pierwszym odcinku poznaliśmy uczestników - Barbarę, Arkadiusza, Krzysztofa, Gabriela i Rolanda, którzy podejmowali decyzje związane z listami od kandydatek i kandydatów. To wystarczyło, aby wywołać w widzach pierwsze wątpliwości. Część krytykowała Rolanda za konsultowanie opinii z mamą, a inni byli zniesmaczeni faktem, że jedna z kandydatek Arka wysłała list napisany przez sztuczną inteligencję.
Choć dopiero w drugim odcinku dowiemy się, kogo uczestnicy zaprosili na wstępne spotkanie, to w sieci nie brakuje krytycznych opinii. Anna Derbiszewska, która wystąpiła w 10. sezonie "Rolnika" i od tego czasu prowadzi szczęśliwe życie z wybranym wtedy Kubą Manikowskim, sama postanowiła wyjawić, co myśli o głównych zarzutach widzów.
Derbiszewska nie należy do najbardziej aktywnych w sieci uczestniczek "Rolnika", ale z okazji premiery 12. sezonu zapytała na Instagramie fanów, co sądzą o nowych odcinkach programu. Ku jej zaskoczeniu otrzymała wiele wiadomości z krytycznymi ocenami. Pierwsza z osób stwierdziła, że 10. edycja była ostatnią, w której osoby wysyłające listy naprawdę chcieli znaleźć miłość.
W życiu uczestników 11. sezonu "Rolnika" sporo się pozmieniało, a nowi bohaterowie dopiero poznają zamiary swoich kandydatów. Ania stwierdziła w związku z tym, że nie można generalizować.
"Wydaje mi się, że zarówno w naszej edycji, jak i w następnych kolejnych, i w tych co będą dopiero, na pewno będą się pojawiać osoby mniej i bardziej szczere. Jak oglądałam program, to niektóre listy wydały mi się poważnie i od serca napisane. A rzeczywistość to zweryfikuje" - podsumowała.
Ale to był dopiero początek żali widzów.
Kolejnej osobie, cytowanej przez Annę, nie spodobało się, że mężczyźni najpierw patrzyli na zdjęcia, a później czytali listy, bo "każdy zasługuje na miłość". Na to Derbiszewska miała krótką odpowiedź.
"Ja chyba też na początku oglądałam zdjęcia, a dopiero później czytałam listy. Nie wyobrażam sobie być z kimś, kto mi się nie podoba" - wyznała szczerze, dodając, że w obecnej dobie technologii zarówno list może być sztuczny, jak ten napisany w nowym sezonie, jak i zdjęcie - poprawione filtrami. Dlatego dopiero spotkania na żywo pozwalają poznać się na nadawcach listów.
Ostatni argument widza chyba najbardziej zirytował Anię. Brzmiał "Same paniusie do 'Rolnika' idą" i odnosił się oczywiście do sfery zewnętrznej kobiet, piszących do uczestników.
"Nie ma w tym nic złego, że kobiety dbają o siebie i chcą ładnie wyglądać. A tym bardziej, jak piszą do [...] potencjalnego kandydata. Chcą zaprezentować się z jak najlepszej strony, więc wysyłają jak najładniejsze zdjęcie i chcą jak najładniej się przedstawić. To, że kobieta ładnie wygląda, czasami jest mylone z tym, że nic więcej nie może zaprezentować. A co ma piernik do wiatraka? Może się okazać, że ta dziewczyna zadbana, fajna, ładna ma naprawdę bardzo fajny system wartości" - podkreśliła Derbiszewska.
Na koniec dodała, że życzy jak najlepiej wszystkim uczestnikom, ma nadzieję, że znajdą miłość i trzyma za wszystkich kciuki.
Zobacz też:
Fani Ani i Kuby z "Rolnik szuka żony" czekali na to od dawna
Miał być faworytem w "Rolniku", a tu taka heca. Już zdążył podpaść
Nie do wiary, co wyszło o przeszłości Krzysztofa z nowego "Rolnika"