Wojciech Szczęsny wyznał, dlaczego od lat nie rozmawia z ojcem. Padły mocne słowa
Nie jest tajemnicą, że Wojciech Szczęsny od wielu lat nie utrzymuje kontaktu ze swoim słynnym ojcem - Maciejem Szczęsnym. Chociaż bramkarz zazwyczaj unika wypowiadania się publicznie na ten temat, w najnowszym filmie dokumentalnym o swoich losach, postanowił wyjawić, co sprawiło, że między piłkarzami nie ma szans na pojednanie.
Wojciech Szczęsny od lat utrzymuje się w grupie najpopularniejszych polskich piłkarzy, a ostatnio o bramkarzu zrobiło się w mediach szczególnie głośno. Wszystko z powodu premiery biograficznego filmu o losach byłego zawodnika polskiej reprezentacji.
Produkcja zatytułowana po prostu "Szczęsny" przedstawia drogę zawodnika od samych początków jego kariery do największych sukcesów na boiskach najlepszych europejskich klubów.
Twórcy zdradzają nie tylko szczegóły z życia zawodowego 35-latka, ale prezentują także materiały opowiadającego o prywatnej sferze jego życia.
Od lat duże zainteresowanie wzbudza napięta relacja Wojciecha Szczęsnego z jego ojcem Maciejem. Nie jest tajemnicą, że panowie nie rozmawiają ze sobą i niechętnie opowiadają o tym w mediach.
W filmie biograficznym nie mogło jednak zabraknąć tego wyjątkowo trudnego dla obu stron tematu. Golkiper FC Barcelony w dość gorzkich słowach opowiadał o sytuacji rodzinnej.
"Gdy widzisz, jak relacje powinny wyglądać w zdrowej rodzinie, zaczynasz widzieć braki i to, co te braki mogły ciebie kosztować w życiu dorosłym" - przyznał przed kamerą.
Swoją ocenę całej sytuacji przedstawił także emerytowany bramkarz biało-czerwonych. Wygląda na to, że wszystko zaczęło się od pozornie niewinnej rozmowy na temat przyszłej żony Szczęsnego - Mariny Łuczenko.
"Wojtek do mnie zadzwonił 25 września 2013 roku po 22:00. Rozmawialiśmy może 35 minut. Zaprosił mnie na za dwie doby do Londynu, miał tę podróż zorganizować od A do Z. Pod koniec tej rozmowy, w której rzeczywiście mówiłem o swoich ówczesnych olbrzymich problemach prawnych, powiedział: muszę kończyć, trzy dni temu wprowadziła się do mnie nowa partnerka i przestał się nagle odzywać. Tyle" - relacjonował Maciej Szczęsny.
Chociaż z jego perspektywy nie było powodów do zerwania kontaktów, sam zainteresowany przyznaje dziś, że reakcja ojca mocno poruszyła wtedy młodego piłkarza.
"Pamiętam, że napisałem mu, że bardzo potrzebuje z nim porozmawiać, bo poznałem miłość swojego życia i tata od razu oddzwonił do mnie. Półtorej godziny opowiadał mi, ile pieniędzy potrzebuje na prawników, na nowy samochód, na nowy aparat. Nie zapytał nawet jak się czuję, ani co to za dziewczyna" - zdradził.
Wojciech Szczęsny w gorzkich słowach podsumował całe zamieszanie i nie pozostawił wątpliwości, że nie ma zamiaru wyciągać ręki do swojego ojca.
"To był najgorszy moment, pamiętam, że przyszedłem do Mariny i płakałem wtedy, bo czułem, że nie mam ojca, że to jest mój tata, ale to nie jest relacja ojca z synem. A ja mam wrażenie, że moja rodzina jest dzisiaj w komplecie i w tym komplecie nie ma Macieja Szczęsnego" - ocenił bohater filmu dokumentalnego.
Zobacz też:
Szczęsny pokazał, na czym mu zależy. Odsłonił się na premierze filmu
Wojciech Szczęsny od 12 lat nie rozmawia z ojcem. Nagle przerwał milczenie
Marina Łuczenko szybko wróciła do formy sprzed ciąży. Mówi, jak wygląda jej dieta