Klaudia Halejcio medialną karierę rozpoczęła jako aktorka, jednak z czasem uznała, że ma za dużo energii i zbyt duże wymagania finansowe, by ograniczać się do czekania na propozycje ciekawych ról. Postanowiła swoją popularność wykorzystać w inny sposób.
Klaudia Halejcio uwielbia świąteczne dekoracje
W wybranym przez nią zawodzie influencerki dużą rolę odgrywa swobodne podejście do prywatności. Halejcio do tej pory nie dała się poznać jako osoba specjalnie do niej przywiązana. Potwierdzeniem tego, że fani doceniają jej otwartość, jest ponad milion obserwujących jej profil na Instagramie.
Klaudia doskonale wie, że nie może sprawić im zawodu, szczególnie przed świętami. Przełom listopada i grudnia to czas, gdy fani wyczekują najnowszych doniesień z domu Halejcio co najmniej, jak "Kevina samego w domu". Z tą różnicą, że dekoratorski zmysł Klaudii już dawno przebił inwencję McCallisterów.
Klaudia Halejcio coraz wcześniej rozpoczyna święta
Metraż, jak się okazuje, nie jest dla celebrytki żadnym problemem. Swoje pierwsze, 60-metrowe mieszkanie co roku zapełniała taką ilością świeczników, świec, lampionów, poduszek w świątecznych kolorach, pudełek, wieńców i reniferów, że przypominało sklep z akcesoriami sezonowymi.
Kiedy Halejcio wraz partnerem i córką przeprowadziła się do ogromnej, wyłożonej marmurami rezydencji, początkowo wydawało się, że nie da rady jej zagracić. Na szczęście Klaudia szybko udowodniła, że poradzi sobie z każdą przestrzenią.
Świąteczny gust Klaudii Halejcio budzi mieszane uczucia
Nie wszyscy docenili jej pomysłowość. Po tym, gdy 11 grudnia ubiegłego roku pokazała wnętrza wypełnione choinkami i ogromnymi bombkami, nie zabrakło opinii, że dom wygląda jak udekorowana świątecznie galeria handlowa.
W tym roku Halejcio postanowiła nie czekać aż tak długo i pierwsze choinki zamówiła już pod koniec listopada. W sobotę ucięła sobie rozmowę na ten temat z internautami. Jak wyznała:
"Właśnie jesteśmy na etapie przygotowań. Mamy całą ekipę, chwilowo wszyscy odpoczywają. Ale powstaje, więc niedługo wam pokażę".
W trakcie rozmowy, zza placów Klaudii widać było ogromny salon, a w nim już cztery choinki. To z pewnością zaledwie skromny początek i jeszcze się rozkręci…









