Masłowska w mocnych słowach podsumowała debiut wokalny Englert. Ma parę uwag
Kilka dni temu informowaliśmy, że Helena Englert postanowiła rozszerzyć swoją działalność o kolejną gałąź rodzimego show-biznesu. Niedawno swoją premierę miał jej debiutancki singiel, który do sieci trafił wraz z teledyskiem.
"KLIP JUŻ JEST!!!!!! ZAPRASZAM DO ZABAWYYYYY!!!!! WHOOP WHOOOOP!!!!!!!!!" - ogłosiła w miniony piątek uradowana córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny. Niestety, artystce nie było dane długo nacieszyć się debiutem muzycznym, bowiem w czwartkowy poranek twórczość ambitnej 25-latki w dosadnych słowach skomentowała Dorota Masłowska.
Pisarce wybitnie nie przypadł do gustu fragment, w którym Helena Englert śpiewa o "kanapkach z hajsem". Wszystko dlatego, że - jej zdaniem - to właśnie ona sama jest autorką tej frazy.
"(…) 'kanapki z hajsem' były błyskotliwe 10lat temu. Albo wcale. Jednak to ja je zrobiłam. Specyfika tego co piszę jest taka, że te różne frazy stosunkowo często trafiają do obiegu języka potocznego i artystycznego. Najczęściej jestem szczęśliwa i dumna, gdy młode artystki i artyści przetwarzają dalej moją sztukę swoją wyobraźnią. Niestety w tym wypadku tak nie jest. Już taka bida, że trzeba brać czyjeś i podawać jako swoje?" - uniosła się na swoim facebookowym profilu.
Englert komentuje mocne słowa Masłowskiej. "Jest mi po ludzku przykro"
Komunikat Doroty Masłowskiej poniósł się szerokim echem w sieci. Nic więc dziwnego, że szybko zareagowała na niego także sama Helena Englert, która zdecydowanie nie spodziewała się, że jej debiut muzyczny wywoła takie poruszenie. 25-latka opublikowała już oficjalną odpowiedź w mediach społecznościowych. Odniosła się także do tematu w rozmowie z Plotkiem:
"Mój utwór 'Pani Domu' jest świadomym odniesieniem i hołdem dla Artystki, którą zawsze podziwiałam i szanowałam (…)" - zaznaczyła na wstępie aktorka i od razu uzupełniła: "Fraza 'kanapki z hajsem' nie jest niczyją własnością. Już wcześniej używali jej inni, powszechnie szanowani (również przeze mnie) twórcy: Kaz Bałagane i Belmondo, a 'money sandwich' od lat funkcjonuje w popkulturze" - wyjaśniła.
Poruszona Helena Englert nie kryje, że cała ta sytuacja kosztuje ją wiele emocji i wzbudziła w niej jedynie smutek:
"Zostawiając na chwilę merytorykę - włożyłam ogrom serca w mój debiut i jest mi po prostu po ludzku przykro, że jestem zmuszona go teraz bronić przed kimś, kogo tak bardzo szanuję" - podsumowała aktorka w rozmowie z Plotkiem.
Wspominani przez Helenę Englert Kaz Bałagane i Belmondo dotąd nie skomentowali medialnego zamieszania wokół kanapek z hajsu.









