2025 rok nie zapisze się dobrze w pamięci Kayah. Pasmo smutnych wydarzeń rozpoczęła w lutym śmierć ukochanego psa. Ledwie kilkanaście dni później wydarzył się kolejny dramat - zmarł tata wokalistki.
Wieści o kolejnej tragedii piosenkarka przekazała na początku września - to właśnie wtedy na jej facebookowym profilu pojawił się komunikat o śmierci mamy. Do tego wszystkiego doszły perturbacje biznesowe związane z wytwórnią Kayax.
Mama Kayah tuż przed śmiercią jej to opowiedziała
Kayah udzieliła niedawno wywiadu dla magazynu "Polityka", gdzie podsumowała trudny czas.
"Jeśli chodzi o nasz rozwój duchowy, o który zawsze bardzo dbałam, to traktuję koniec jako początek nowego. Ale też wiem, że śmierci nie ma. Człowiek nieświadomy nie potrafi przyjąć, że nie ma końca, mnie życie na to zaimpregnowało" - wyznała.
Wokalistka wspomniała też moment śmierci ukochanej mamy. Z jej słów wynika, że wydarzyło się coś niezwykłego.
"Poza tym nie wszystko musi mieć swoją racjonalną odpowiedź. Tuż przed śmiercią, na chwilę po reanimacji, kiedy mojej mamie wróciła jaźń, opowiedziała mi, jak wychodzi z ciała (...). Moja mama, która zawsze była racjonalna, nagle opowiada o takich rzeczach. Wiem, że ona wciąż tu jest, dlatego jakikolwiek koniec nie powinien nas paraliżować i wykluczać z życia" - wyznała piosenkarka.
Kayah jest odporna na trudne momenty w życiu
W innym wywiadzie, którego niedawno udzieliła Kayah, artystka mówiła, że ma już za sobą wiele trudnych chwil w życiu, które nigdy jej nie złamały.
"(...) akurat też tak się złożyło, że w tym roku straciłam najbliższych - straciłam psa, ojca, i mamę pochowałam dwa tygodnie temu. I musiałam zrozumieć, że to, co było, to było, i musiałam zrozumieć, że wszystko jest w moich rękach - cała przyszłość, która ma być. (...) Muszę się wziąć w garść (...), żeby się podnieść, (...) z wdzięcznością i iść do przodu" - powiedziała w rozmowie z WP Kobieta.








