Nie trzeba być wielkim fanem tenisa, by wiedzieć, że ta dyscyplina sportu należy do jednej z najbardziej wyczerpujących organizm zawodników. Sezon trwa niemal cały rok, jest sporo ważnych turniejów, a tenisiści muszą podróżować po całym świecie.
Iga Świątek nigdy nie ukrywała, że gra w tenisa wymaga wielu poświęceń oraz zawirowań w życiu prywatnym.
Nasza najlepsza tenisistka przebywa obecnie w Rijadzie, gdzie rywalizuje w turnieju WTA Finals, który kończy sezon. Raszynianka wygrała mecz otwarcia, a wczoraj przegrała z Eleną Rybakiną. W decydującym spotkaniu musi wygrać, by zameldować się w dalszej fazie.
Nowe doniesienia ws. Świątek. Nie jest kolorowo
To właśnie po drugim meczu w WTA Finals Iga została zapytana przez dziennikarzy, czy ludziom czasami zdarza się zapomnieć, że ma dopiero 24 lata. Jej odpowiedź może zaskoczyć wielu.
Nawet ja zapominam. Czasami czuję się, jakbym miała już 40 lat. Nie, na pewno, życie w trasie jest intensywne. Wszystkie pory roku są superintensywne. Łatwo też zapomnieć, jaka jestem młoda. Nie wiem, czuję się, jakbym była w trasie zaledwie dziesięć lat. Właściwie to sześć
"Po prostu byłam bardzo zajęta, ale i wydajna. To coś, z czego się cieszę. Ale tak, wciąż jestem młoda, więc jest wiele do zmiany i poprawy w mojej grze" - dodała po chwili Iga.
Kolejny mecz Igi Świątek już jutro. Jej rywalką będzie Amerykanka Amanda Anisimowa.









