Anna Dymna zawsze słynęła z urody. Z czasem udowodniła, że piękno nie ogranicza się do wyglądu. Od lat dzieli swój czas między aktorstwo i prowadzenie Fundacji "Mimo Wszystko". Aktorka nigdy nie robiła tajemnicy ze swojego wieku i, jak zapowiedziała w najnowszym wywiadzie, nie zamierza "wstydzić się starości"
Anna Dymna była obsadzana w rolach pięknych kobiet
Anna Dymna ma na koncie wiele wybitnych kreacji aktorskich w produkcjach, które z czasem, jak komedia Sylwestra Chęcińskiego "Nie ma mocnych", zyskały status kultowych.
Ze względu na wybitną urodę często była obsadzana w rolach niedostępnych piękności, takich, jak hrabianka Klarysa w "Janosiku".
Anna Dymna: jej życie obfitowało w smutne wydarzenia
W cieniu kariery aktorskiej aktorka toczyła swoje własne walki, bo życie jej nie oszczędzało.
W 1978 roku, trzy miesiące po śmierci pierwszego męża, Wiesława, 27-letnia wówczas Anna Dymna miała wypadek samochodowy.
Kilka lat po wypadku zaszła w wymarzoną ciążę. Przypłaciła to zaburzeniami, które nieodwracalnie zmieniły jej sylwetkę. Aktorka nie ukrywa, że z tego powodu spada na nią fala krytyki. Jak ujawniła w audycji Michała Olszańskiego "W cztery oczy":
"Wiem o tym, że to jest ogromny problem. Popatrz na mnie: no, byłam taka śliczna sareneczka, szczuplutka taka i przez tyle lat. A potem przecież wiadomo, że się zmieniam. Albo będę świrować, będę się odsysać, wycinać, nie wiem, co robić, ale wtedy nie robiłabym tych wszystkich rzeczy, które robię, które są ważniejsze od tego, żeby zatrzymać młodość, która jest nie do zatrzymania. Starość musi przyjść".
Anna Dymna nie chce być postrzegana przez pryzmat wyglądu
Dymna zapewnia, że ma ważniejsze sprawy na głowie niż przejmowanie się wyglądem. Jednak, jak wyznała w jednym z wywiadów, po roli w serialu "Wielka woda", gdzie zagrała śpiewaczkę operową, tak otyłą, że nie była w stanie o własnych siłach opuścić domu, reakcja widzów ją przeraziła:
Aktorka wystąpiła w specjalnych pogrubiaczach, jednak wiele osób uznało, że teraz tak wygląda. Jak ujawniła wtedy Dymna w rozmowie z "Super Expressem":
"Niby jestem do tego przyzwyczajona, ale czasem popłaczę sobie w nocy, gdy nikt nie widzi".
Jak się okazuje, bezczelne komentarze aktorka słyszy od różnych osób, co czasem ją zaskakuje. Jak wyznała w rozmowie z Olszańskim:
"Kiedyś miałam taki wywiad, taka była, w średnim wieku zresztą, pani, która mówi tak: "No, byłam, proszę pani, w teatrze. Grała pani w "Spaghetti i miecz". Pani odważna jest, bo pani na końcu wychodzi w kostiumie kąpielowym, no i to cielsko tak pani pokazuje". Ja mówię: "Ile pani ma lat?". A ona, że tam trzydzieści ileś. Ja mówię: "To niech pani zadba o siebie, bo ja w pani wieku to inaczej wyglądałam. Wie pani, dla kogo to robię? Dla tych pań, które się boją rozebrać na wakacjach. Ja nikomu nie robię krzywdy tym, że tak wyglądam - tak jej powiedziałam".
Jak zapewnia aktorka, ma dystans do swojego wyglądu i opinii, jaką kto ma na ten temat. Fakt, że w wywiadach często wraca do tego tematu, wynika z potrzeby przekonywania ludzi, by nie oceniali innych po wyglądzie. Jak tłumaczy Dymna:
"Ja mam być z tego dumna, że mam 74 lata, jeszcze gram w wielu przedstawieniach, jeszcze jestem potrzebna i mogę się komuś przydać".
Zobacz też:
Anna Dymna wciąż kocha pierwszego męża, ale obecny nie ma z tym problemu. "Rozumie i akceptuje"
Anna Dymna przez wiele lat milczała ws. syna. W końcu prawda wyszła na jaw
Dymna trzy razy wychodziła za mąż. Nikt nie rozumiał jej fascynacji Dymnym








