Robert Lewandowski to już prawdopodobnie najpopularniejszy polski sportowiec. Nikogo nie powinno dziwić, że piłkarz jest bardzo restrykcyjny wobec tego, co trafia na jego talerz.
Lewandowski gościł niedawno w formacie "Rymanowski Live", gdzie opowiedział o swojej diecie. Prowadzący znienacka zapytał go o tzw. fast-foody.
Robert Lewandowski dba o to, co trafia na jego talerz
Robert Lewandowski przyznał, że wysoka jakość produktów jest dla niego kluczowa.
"Zwracam głównie uwagę na jakość produktów. To nie jest tak, że ja uwielbiam fast foody. Po tylu latach człowiek się odzwyczaja. To nie jest tak, że ja mam jakąś ochotę, chęć. Oczywiście, czasami zjem pizzę, coś tam sobie podjem, zobaczę. Wszystko jest dla ludzi" - powiedział Robert.
Robert Lewandowski nie ma dziś wątpliwości, że spożywanie jedzenia o złej jakości po prostu mu źle mu służy. Kiedy ostatni raz sięgnął po "szybkie danie", nie skończyło się to dobrze.
"Nie myślę kategoriami, że mi szkodzi tylko, że źle się będę po tym czuł. (...) Po fast foodach [źle się czuje]. Raz zjadłem jakiś czas temu i tak się źle czułem. Miałem noc nieprzespaną, więc nawet nie myślę, żeby coś takiego znów zjeść" - mówił Lewandowski w rozmowie z Rymanowskim.
Tajniki diety Lewandowskich zdumiewają
O sekretach diety Lewandowskich mówiła jakiś czas temu Anna Lewandowska dla "Bild".
Żona piłkarza wyjawiła tam, że para ma zwyczaj jedzenia... "od tyłu". Co to oznacza? Reguła jest dość prosta. Robert i Anna mają zwyczaj zaczynać od deseru.
Zdaniem dietetyków, takie rozwiązania ma na celu przeciwstawić się spadku energii, który następuje po obiedzie.
"Po prostu deser jem przed przystawką. Najpierw deser, potem przystawka, a na koniec głównie danie. Nie jem na przykład zupy na koniec, to byłoby niezdrowe. Czemu zaczynam od deseru? Słodycze trawione są szybko. Podobnie jest z zupą. Ale mięso potrzebuje więcej czasu. Gdybym jadł słodycze na końcu i mieszał je w żołądku z proteinami, to proces trawienia nie przebiegałby tak jak powinien. Zresztą nie jem deseru codziennie. Tylko raz, góra dwa razy w tygodniu" - mówiła.
Zobacz też:
Lewandowska sprzedaje świąteczny catering. Cena za pierogi zaskakuje
Słowa Lewandowskiego wyciskają łzy. Przyznał ze szklanymi oczami, ludzie w końcu się dowiedzieli








