Jacek Wójcik odszedł niespodziewanie
Jacek Wójcik był barwną postacią w polskim show-biznesie. Widzowie znali go przede wszystkim z programu "Królowe życia", a wielu z nich obserwowało go także w sieci. Mężczyzna od czasu do czasu pojawiał się także na profilu Dagmary Kaźmierskiej, co zawsze dostarczało powodów do śmiechu.
W ostatnim czasie został także wyemitowany program "Orzeł, czy reszka" z jego udziałem. Kiedy więc 1 października nadeszła smutna informacja o jego nagłej śmierci, wszyscy byli w szoku. Opinia publiczna nie miała bowiem pojęcia, że mierzy się z problemami zdrowotnymi.
W najnowszej rozmowie z "Faktem" jego bliska przyjaciółka, Edyta Nowak-Nawara, którą także znamy ze wspomnianych programów telewizyjnych, wyznała, że Jacek Wójcik chorował bardzo krótko.
"Choroba zabrała go w bardzo szybkim tempie. (…) U niego byłam nawet we wtorek (dzień przed śmiercią - przyp. red.), a on wyglądał i zachowywał się normalnie. Bardzo fajnie nam się rozmawiało. (...) Ten jego stan był aż niewiarygodny. Dla mnie to jest nie do pomyślenia" - wyznała tabloidowi.
Była z nim do końca
Edyta Nowak-Nawara wyznała, że była z Jackiem Wójcikiem niemal do końca. Zdradziła, że do ostatnich chwil nie było praktycznie po nim znać, że za chwilę może stać się najgorsze. Kobieta wciąż nie może się pogodzić z jego odejściem.
On nawet w dniu śmierci w ogóle się nie zmienił. Dlatego mnie to zmyliło. Albo po prostu nie chciałam dopuścić do wiadomości, że on umiera. Ale to mnie naprawdę zaskoczyło, bo ludzie przed śmiercią źle wyglądają. Wiadomo, bóle miał. No ale każdy z nas ma kiedyś jakieś bóle. Ja cały czas jestem w szoku i nie mogę dojść do siebie, po tym co się stało
Wyjawiła także, że diagnoza wbrew pozorom wcale go nie załamała, choć od początku przeczuwał, że niebawem może odejść.
"Nie był załamany, tylko przykro mu było, że jeszcze nie zrobił tego, co miał zrobić" - wyznała, dodając: "Ja pierwszy raz widzę, żeby ktoś odszedł w taki sposób. Naprawdę. To jest wręcz niewiarygodne".










