Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ujawnił diagnozę. Miał takie niepokojące objawy

Adrian Szymaniak i Anita Szydłowska ogólnopolską sławę zyskali za sprawą programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Bohaterowie show w formacie odnaleźli miłość i założyli rodzinę, a swoim szczęściem ochoczo chwalili się za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Niestety kilka tygodni temu Adrian trafił do szpitala i przeszedł operację, a teraz wyjawił, jaką diagnozę usłyszał. 

Wcześniej mierzył się z takimi objawami!

Adrian Szymaniak przez długi czas nie chciał wyjawić, co mu dolega, a swoich fanów informował tylko o pobycie w placówce medycznej i operacji. Jak się jednak okazało, ukochany Anity mierzy się z glejakiem.

Mężczyzna w programie "Dzień dobry TVN" przyznał, co zdiagnozowali lekarze, a także opowiedział, jakie miał objawy. Jak sam podkreślił, pierwsze symptomy choroby zbagatelizował.

"W piątek, przeglądając coś na telefonie, zauważyłem, że ekran wyskakuje mi poza telefon. To było takie przerażająco niezrozumiałe, co się dzieje" - powiedział na kanapie śniadaniówki.

Następnego dnia wcale nie było lepiej, a Adrian zrozumiał, że coś się z nim dzieje.

"W sobotę, stojąc na czerwonym świetle, na masce wyświetlił mi się obraz postaci z bajki. Przecierałem oczy ze zdumienia, oklepałem twarz, ale ten obraz widziałem" - dodał.

Szymaniak mierzył się także z bólami głowy, co skłoniło go do pilnej konsultacji ze specjalistą. W tym samym wywiadzie uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dodał, że planuje rozpocząć intensywne leczenie.

Przeczytajcie również:

Szelągowska wyjawiła ws. stanu zdrowia Katarzyny Grocholi. A jednak taka jest prawda

Wydało się, w jakim stanie jest 80-letni Olbrychski. Tego nie dało się dłużej ukryć

Patrycja Markowska przerwała milczenie na temat ojca. "Jest trochę przerażony"