Życie uczuciowe Joanny Krupy mogło potoczyć się inaczej. Fanki miały pomysł
Joanna Krupa (46 l.) ma za sobą dwa nieudane małżeństwa, jednak nie traci wiary w miłość. Jak ujawniła w najnowszym wywiadzie, jest otwarta na nowy związek, jednak pod pewnymi warunkami.
Joanna Krupa długo przymierzała się do założenia rodziny. Pierwszego męża, Romaina Zago poślubiła po wielu latach narzeczeństwa, a o jej decyzji przesądziła deklaracja producentów show "The Real Housewives of Miami", że opłacą całą ceremonię.
Ona sama, jak potem ujawniła w licznych wywiadach, nigdy nie miała do Romaina stuprocentowego przekonania, dlatego nie zdecydowała się z nim na dziecko. Z kolei drugiemu mężowi, poznanemu na spacerze z psami Douglasowi Nunesowi z miejsca obiecała troje, jak się potem okazało, trochę na wyrost.
W lipcu 2018 roku zawarli ślub w amerykańskim urzędzie, a 4 sierpnia tego samego roku przysięgli sobie miłość w krakowskim kościele. Było z tym trochę zamieszania, bo Krupa zorganizowała ceremonię na wzór amerykański, z chórem wykonującym utwór Beatlesów "All You Need Is Love".
Niestety, po narodzinach córki Krupa straciła entuzjazm wobec rodzicielstwa oraz małżeństwa, a męża zaczęła chłodno nazywać "ojcem swojego dziecka". Od tamtej pory jurorka "Top Model" prowadzi życie singielki, jednak deklaruje otwartość na nowy związek.
Kłopot w tym, że jak wyjawiła w rozmowie z "Vivą", powrót do randkowania okazał się jednym wielkim pasmem rozczarowań:
"Ostatnio byłam na lunchu i ten człowiek (...) żył na wysokim poziomie, osiągnął sukces, ale nie czułam, że jest dla mnie atrakcyjny. Z każdą chwilą, z każdym jego zachowaniem lubiłam go coraz mniej. Chciałam natychmiast wracać do domu”.
Inny mężczyzna, z którym zgodziła się spotkać, zainteresował ją w mniejszym stopniu niż jego córki, które próbowały ją z nim zeswatać. Jak wspominała Krupa:
"Jego córki są w ogóle moimi fankami w Stanach. Prosiły mnie nawet, żeby im dać jakieś rady w temacie bycia modelką. On mówił, że jest pod ogromnym wrażeniem, że w ogóle się zgodziłam iść na randkę z nim, ale na tym się skończyło".
Jak zapewnia Krupa, nie zamierza szukać miłości na siłę. Woli być szczęśliwą singielką i spełniać się jako mama niż wybrać mężczyznę poniżej swoich oczekiwań. A nie są one, jak uspokaja modelka, trudne do spełnienia:
"Musi być ta chemia. Jak nie ma tego czegoś, tej chemii, to potem wszystko ci w nim przeszkadza. Może nawet nic nie zrobić i też będzie ci przeszkadzać. Nie poświęcam dużej części mojego życia na randkowanie. W związku z tym nie za bardzo mogę narzekać na to, że jestem singielką. Gdy ktoś spyta mnie o poznanie się, to ja wolę zostać w domu z córeczką. Jakby były punkty za to, jak dobrze randkuję, to bym dostała zero".
Zobacz też:
Niemal dwa lata od rozwodu, a tu takie słowa Krupy. Nie do wiary, co usłyszała od byłego męża
Joanna Krupa podzieliła się gorzką refleksją. Nie tak wyobrażała sobie życie po rozwodzie