Reklama
Reklama

Zdruzgotany Paweł Wawrzecki przekazał smutne wieści z domu! Jest gotowy na najgorsze!

Paweł Wawrzecki po śmierci żony samotnie wychowuje 40-letnią dziś córkę, u której zdiagnozowano dziecięce porażenie mózgowe. Aktor nie narzeka, choć nie ukrywa, że bywa naprawdę ciężko. Sytuacja stała się jeszcze trudniejsza z powodu pandemii. 71-latek w najnowszym wywiadzie zdobył się na przejmujące wyznanie, które wielu jego fanów może zszokować...

Paweł Wawrzecki został  boleśnie doświadczony przez los. W 2002 roku po ciężkiej chorobie odeszła jego ukochana żona Barbara Winiarska (+50 l.).

Para wychowywała wspólnie córkę Anię, która urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Po śmierci jej mamy, wszystkie obowiązki spadły na głowę aktora.

Pewną osłodę Pawłowi przyniósł związek z amerykańską milionerka, z którą kilka lat temu się ożenił. Z powodu córki i obowiązków zawodowych nigdy jednak nie zdecydował się na stałe przenieść do USA. 

Do tego po wybuchu pandemii jego kontakty z żoną ograniczyły się do rozmów telefonicznych, bo aktor nie mógł zostawić chorej pociechy samej na tak długo. Gwiazdor stara się jednak dostrzegać plusy z obecnej sytuacji...

"W pandemii otworzyły się nam drzwi do innego życia, takiego bliżej siebie. Jesteśmy sami, przebywamy we dwoje w domu, bez osób do pomocy. Ale musimy sobie jakoś radzić. Jestem przygotowany psychicznie do trudnych sytuacji. Umiem uprać, posprzątać, ugotować. Wybieramy z Anką sobie rozmaite potrawy. Pytam, co by zjadła i gotujemy na przykład zupę pomidorową" - wyznaje w wywiadzie dla "Vivy".

Reklama

Paweł Wawrzecki boi się najgorszego


Dodał jednak, że z powodu pandemii córka miała ograniczony dostęp do zajęć, które pomagały w jej rozwoju i utrzymaniu dobrego stanu psychicznego.

"Niestety pandemia zamknęła drogę Ani do zajęć, na które uczęszczała. Emocjonalnie jest świetnie rozwinięta, natomiast na inne sytuacje reaguje jak małe dziecko" - mówi. 

Przy okazji wyznał, że córka przepada za jego niektórymi kolegami z branży, z którymi uwielbia się spotykać...

"Podobają jej się niektórzy moi koledzy, jak Andrzej Grabarczyk czy Paweł Małaszyński. Bardzo lubi z nimi rozmawiać, a ja nie mogę jej tego zabronić. Jest zainteresowana wszystkim, co się dzieje wokół niej i zdrowiem każdego członka naszej rodziny. Bardzo się martwi, gdy ktoś choruje" - wyznał.

Aktor nie ukrywa, że coraz częściej myśli o tym, co się stanie z Anią, gdy on odejdzie. A te czarne wizje nawiedzają go teraz częściej, bo coraz dotkliwiej odczuwa upływający czas i czuje, że niewiele mu tego czasu już zostało...

"Wolałbym, żeby była inna kolejność. Pamiętam, jak moja Basia mówiła o tym, co się stanie, gdy jej nie będzie. Ale ja nie zastanawiam się nad moim odchodzeniem. Nie przywołuję tego, bo wiem, że Anka miałaby wtedy bardzo ciężko. A jednocześnie mam świadomość, że tacy ludzie jak Ania muszą potem jakoś żyć, bez tej osoby, do której się przyzwyczaiły. Żyją z bólem i ze świadomością, że tego kogoś już nie ma. Ale zostają im po nim wspomnienia" - wyznaje przejmująco Wawrzecki.

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/

Syn Krawczyka ostro odpowiada macosze! Ma dla niej nową propozycję

To początek polexitu?

Agnieszka Włodarczyk drży o dziecko. "Jak żyć bez strachu"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Wawrzecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama