Ważne wieści z domu Karpiela-Bułecki. Naprawdę powiedział to o ukochanej: „Zrobiło nam się słabo”

Stanisław Karpiel-Bułecka, podobnie jak jego stryj, Sebastian Karpiel-Bułecka, jest muzykiem. W wywiadach często żartuje, że przestał już zwracać uwagę na to, że ludzie często ich mylą, bo nawet bliskim znajomym zdarza się nazywać go Sebastianem. 

Wokalista zespołu Future Folk od 13 lat jest w szczęśliwym związku z Anną Lis. Hania, jak mówi o niej Stanisław, jest warszawianką i właśnie to miasto wybrali ze Stanisławem, rodowitym góralem, na swój dom. Przeprowadzka do stolicy sprawiła, że Karpiel-Bułecka nabrał nieco dystansu do góralskich tradycji, takich jak choćby huczne wesela. W rozmowie z Plejadą wyznał, że osobiście woli spokojniejsze uroczystości:

"Wolałbym chyba wziąć ślub w ciszy i spokoju. Jedynie w gronie najbliższych przyjaciół. Najchętniej w jakimś ciepłym kraju. Czyli zupełnie nietradycyjnie. Ostatnio byłem z moją Hanią na góralskim weselu na trzysta osób. Było naprawdę pięknie, ale jak patrzyliśmy na parę młodą, która przez wiele godzin witała się po kolei się ze wszystkimi gośćmi, to robiło nam się słabo. Nie chcielibyśmy być w ich skórze".

Stryj Staszka, Sebastian Karpiel-Bułecka wydaje się mieć na ten temat przeciwne zdanie. Chociaż też zakochał się w kobiecie, związanej ze stolicą, bo Paulina Krupińska, urodzona w podwarszawskim Piastowie, ukończyła liceum i studia w Warszawie, zdecydował się na tradycyjne góralskie wesele.

Huczna impreza miała miejsce w Kościelisku, w tradycyjnych ludowych strojach. Stanisław uważa to za całkowicie zrozumiałe:

"Oczywiście, ma to też swój urok. Wiem, że na tych, którzy po raz pierwszy w życiu są na takim wydarzeniu, robi to ogromne wrażenie. I wcale im się nie dziwię. Góralskie wesela trwają dwa dni i są fantastyczne. Choć i tak nie wyglądają już tak, jak kiedyś. Mam nadzieję, że nie dostanę potem ciupagą po głowie za to, co powiem, ale cóż… Rzeczywiście potrafimy sporo wypić. Ale u nas nigdy nie jest tak, że siadamy przy stole, gadamy i polewamy alkohol. Spotkania towarzyskie na Podhalu tak nie wyglądają. Gramy na skrzypcach, śpiewamy, tańczymy, bawimy się. Fantazji nam nie brakuje. Pieprzu w tyłku też nie" - wyjaśnił w tej samej rozmowie. 

Na razie jednak plany ślubne lidera zespołu Future Folk przypominają nieco wróżenie z fusów. Jak sam przyznaje, nie jest to temat, o którym często rozmawia z partnerką. Chociaż są parą z 13-letnim stażem, dochowali się dziecka, a Anna w dodatku często bywa nazywana żoną Stanisława, brak urzędowego potwierdzenia związku nie spędza im snu z powiek:

„Jesteśmy z Hanią już 13 lat razem. Mamy pięknego siedmioletniego syna. Żadne z nas nie ma parcia na ślub. Nie spieszy nam się z tym. Patrzymy na to z zupełnie innego punktu widzenia. Pewnie przyjdzie czas, kiedy zaczniemy intensywniej o tym myśleć. Ale na ten moment nie mamy tego w planach” - zaznaczył Karpiel-Byłecka. 

Góralskie rodziny mają w Polsce opinię konserwatywnych i przywiązanych do tradycji. Nie mogło wiec zabraknąć pytania o to, czy krewni Stanisława nie naciskają na ślub. Muzyk zapewnia, że presji z ich strony nie czuje, a nawet gdyby to i tak nie wziąłby sobie tego mocno do serca:

"Nigdy nie czuliśmy żadnej presji ze strony naszych rodzin. Wiem, że mówi się, że dla górali ślub jest bardzo ważny (…).Są tacy, którym doskwierają te naciski i pochopnie podejmują decyzję o ślubie. Trochę dla świętego spokoju. Mija kilka lat i kończy się to rozwodem. Ale wtedy już ani żadna babcia, ani żadna ciocia się tym nie interesuje. Poszła na wesele, wytańczyła się i to najważniejsze. Ja uważam, że z niczym nie należy się spieszyć. Wszystko w swoim czasie" - podsumował. 

Zobacz też:

Żona Stanisława Karpiela-Bułecki dwa razy straciła ciążę. Muzyk wyznaje

Stanisław Karpiel-Bułecka został tatą!

"Biesiada góralska" z Zakopanego w TVP. Kto poprowadzi imprezę?