Maurycy Popiel ma powody do radości. Aktor wytrwał do finału 17. edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie udało mu się zdobyć drugie miejsce.
Tymczasem celebryta przekazał wieści ws. "M jak miłość", gdzie już od 2014 roku wciela się w rolę Aleksandra Chodakowskiego.
Trzy dni po finale "TzG" Maurycy Popiel przekazał wieści ws. "M jak miłość".
W mediach społecznościowych "M jak miłość" pojawiło się nagranie, na którym finalista "Tańca z gwiazdami" wspomina swoje początku w słynnej produkcji TVP.
Jak się okazuje, Maurycy Popiel nigdy się nie spodziewał, że zostanie w "M jak miłość" aż tak długo. Na początku był przekonany, że to tylko chwilowe zajęcie.
"Moja pierwsza scena w 'M jak miłość' to jest ciekawe wspomnienie, zwłaszcza jak pomyślę, że to już było ponad 11 lat temu i wydawało mi się, że wpadam na plan na chwilę, pogram parę miesięcy i zobaczymy, co dalej. A tak jak mówię, to był rok 2014, chyba. Pamiętam, grałem scenę z Roznerskim i Pieczyńską. Bardzo mimo to wspominam, pomimo tego, że byłem zestresowany, co później koledzy mi powiedzieli - parę miesięcy później. Teraz już wpadam jak do siebie na plan 'M jak miłość'" - wyznał szczerze Maurycy Popiel.
Zobacz również:
Maurycy Popiel o fenomenie "M jak miłość"
Maurycy Popiel udzielił niedawno wywiadu na łamach Wirtualnej Polski, gdzie pochylił się nad fenomenem produkcji. Przyznał, że czasem się dziwi, że po tylu latach serial budzi tak wiele emocji. Zauważył przy tym, że z pierwotnej obsady "M jak miłość" nie zostało już wiele osób.
"Mimo że z oryginalnej obsady, która rozpoczęła grę w naszym serialu 25 lat temu, pozostało już niewiele osób, to jednak to pokoleniowe i fabularne przejście - od rodziny Mostowiaków do bardziej współczesnej historii rodziny Chodakowskich - było tak stopniowe, że nie straciliśmy widzów po drodze. Nadal budzimy emocje i to jest super" - podsumował.
Przypomnijmy, że o fenomenie "M jak miłość" mówiła też niedawno Ilona Łepkowska. Scenarzystka nie miała jednak dobrych wiadomości dla obecnych twórców produkcji...









