To nie były plotki ws. Ibisza. Nie do wiary, sam oficjalnie to potwierdził [POMPONIK EXCLUSIVE]
Krzysztof Ibisz to prawdziwa legenda telewizji. W ciągu tych wielu lat na małym ekranie wokół gwiazdora zaczęło krążyć wiele plotek. Najczęściej żartuje się oczywiście z wieku prezentera, który wydaje się skutecznie opierać upływowi czasu. Ostatnio pojawiły się kolejne doniesienia na temat metod pracy mężczyzny. W rozmowie z Pomponikiem 60-latek postanowił je zdementować.
Trudno wyobrazić sobie rodzimą telewizję bez Krzysztofa Ibisza. Doświadczony prezenter wciąż nie zwalnia tempa i niezmiennie bierze udział w najważniejszych projektach Polsatu. W ostatnim czasie prowadził przecież "Awantura o kasę", "halo tu polsat" i "Taniec z gwiazdami", a już wkrótce zobaczymy go na scenie Polsat Hit Festiwalu, który odbędzie się w dniach 23-25 maja w Operze Leśnej.
Gwiazdor nie miał wątpliwości, że to wydarzenie, którego szczegółowy program jest doprawdy imponujący, zasługuje na uwagę widzów.
"To będzie cały przekrój emocji muzycznych, wizualnych, słownych, bo też słowo tu się liczy. Gramy właściwie dla wszystkich pokoleń, takie trochę polskie muzyczne DNA, czyli to, na czym się wychowaliśmy, te emocje, które w nas siedzą. (...) Dajemy wszystko to, co państwo kochają, a wy z drugiej strony po prostu zasiądźcie przed telewizorami" - zwrócił się do odbiorców w rozmowie z Pomponikiem.
Przy okazji Ibisz odniósł się też do krążących na swój temat plotek, zgodnie z którymi celowo myli się on podczas prób w pracy. Krzysztof był wyraźnie zaskoczony tym pytaniem.
"Nie wiem. Raczej się nie mylę. Zdarzają się czasami jakieś pomyłki, ale nie tylko w czasie prób, bo i także w trakcie programów na żywo. Ale generalnie ja do próby zawsze jestem przygotowany jak do programu na żywo, czyli to jest pełna próba z tekstami w głowie, z przemyśleniem sytuacji. Dla mnie program to jest taka trochę partia szachów, czyli staram się przewidzieć trzy ruchy do przodu" - powiedział.
Potwierdził jednak, że faktycznie zna teksty wszystkich osób, z którymi współpracuje przy danym wydarzeniu.
"Prawda, bo to się przydaje. Czasami tak samo jak mnie zdarza się jakaś pomroczność jasna w głowie, tak też i moim partnerom. (...) Jak czuję, że ta pauza jest zbyt długa i ktoś się zagubił, to po prostu mówię jego tekst (...)" - wyznał wprost naszemu reporterowi.
Nie mogło też zabraknąć tematu świata TikTokerów, w którym Ibisz coraz śmielej się udziela. We wspomnianym serwisie, na którym opisuje siebie jako "najmłodszego prezentera w Polsce", obserwuje go już ponad 177 tys. osób, a niektóre z jego filmików mają nawet kilka milionów wyświetleń. Mężczyzna przyznał, że długo nosił się z myślą utworzenia konta w serwisie, a teraz już ma przepis na sukces.
"Trzeba po prostu odpiąć wrotki, przerzucić tę wajchę na inną stronę absurdalnego często humoru. I to jest po to, żeby się dobrze bawić. Jak się uda przerzucić tę wajchę, to wtedy wchodzimy na ten poziom ludzi, którzy po prostu cieszą się życiem. I chyba taki jest sens tej platformy" - powiedział Pomponikowi.
Prezenter chciał też lepiej poznać influencerów. Dzisiaj chętnie wchodzi zresztą z nimi we współprace.
"Jestem zapraszany (...). Robimy różne rzeczy razem. Czasami bywam u nich, coś nagrywamy. Jak oni mnie proszą, (...) żebym coś nagrał, to ja po prostu zapraszam, przyjeżdżają do mnie do domu, albo nagrywam gdzieś w parku obok mnie. Ale czasami ja jadę do nich. To jest super. Poznajemy te światy, ale świat telewizji także przenika się bardzo z tym światem social mediów. Na przykład nie spotkałem jeszcze gwiazdy internetu, która nie marzyłaby o tym, i mówię zupełnie serio, żeby wystąpić w 'Tańcu z gwiazdami'" - wyznał Ibisz.
Taką tendencję najlepiej pokazuje chyba udział Julii Żugaj i Marii Jeleniewskiej - TikTokerek, które zaszły bardzo daleko w tanecznej rywalizacji. Takowej natomiast według Ibisza absolutnie nie ma w przestrzeni internetowej.
"To znaczy ja akurat nie czuję zazdrości w świecie mainstreamowego show-biznesu, może nie ma tego wokół mnie. (...) Tam [w sieci] (...) ludzie tak samo zaczynali na ogół, gdzieś tam u siebie w pokojach, mówiąc do kamerki. Przeszli bardzo podobną drogę. I mam wrażenie, że te relacje, kiedy oni już się widzą, są bardziej wspierające" - podzielił się opinią.
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek zobaczyła jedno zdjęcie i się zaczęło. Dawno nie była dla siebie tak surowa
A jednak to były tylko plotki o Ibiszu. Polsat zadrwił z innych mediów
Potwierdziły się plotki ws. syna Krzysztofa Ibisza. Słynny prezenter już tego nie ukrywa