Tego Agnieszka Radwańska nie przewidziała nawet w snach. "Przykład czegoś niewybaczalnego"
Agnieszka Radwańska w ostatnich tygodniach miała kilka powodów do wielkiego świętowania, a w jej domu panowała naprawdę radosna atmosfera. Niestety, nie tylko takie sytuacje miały miejsce w jej posiadłości.. Jedna z historii, którą ujawniła "Isia" jest wprost szokująca. Tego tenisistka nie przewidziała nawet w snach.
Agnieszka Radwańska miała ostatnio sporo powodów do świętowania. Niedawno wraz z Dawidem Celtem obchodzili wszak ósmą rocznicę ślubu, o czym opowiedzieli we wspólnym wywiadzie dla "Pytania na śniadanie". Mąż tenisistki ujawnił kulisy ich małżeństwa, zdradzając m.in., że ich życie nie zawsze było usłane różami.
"Oczywiście były też trudniejsze okresy, były delikatne kłótnie" - przyznał w TVP mąż Agnieszki.
Kilka dni później odbyły się z kolei urodziny ich synka Jakuba, który skończył pięć lat. Rodzice z tej okazji wyprawili mu huczne przyjęcie w domu. Potem Agnieszka była jeszcze widziana na kortach Legii Warszawa, gdzie kibicowała siostrze Urszuli a przy okazji spotkała się z Dodą.
Teraz jeden z tabloidów postanowił z kolei przypomnieć wstrząsającą historię, która wydarzyła się w domu Agnieszki. Ona sama wspomniała o tym w swojej książce "Jestem Isia". Okazało się, że Agnieszka miała bardzo bliską przyjaciółkę, która nazywała nawet "trzecią siostrą". Niestety, ta mocno zawiodła jej zaufanie.
"Miałam kiedyś bliską przyjaciółkę. Była dla nas jak trzecia siostra. Często spała u nas, a jak się później okazało, przez wiele lat po prostu nas okradała" - wyjawiła Agnieszka.
Potem ze szczegółami opisała, jak to wszystko przez lata wyglądało:
"Miałyśmy do niej pełne zaufanie, do tego stopnia, że kiedy szłyśmy na trening, ona sama zostawała w naszym mieszkaniu. Nie od razu się zorientowałyśmy, że zaczęły nam ginąć róże rzeczy, bo mogły się zawieruszyć w praniu albo któraś z nas gdzieś je schowała i zapomniała gdzie. Wydało się, kiedy pojechała z Ulą na zakupy. Zdjęła bluzkę, żeby przymierzyć nową, i wtedy siostra zobaczyła, że tamta ma na sobie jej ulubiony stanik, którego nawet mnie Ula by nie pożyczyła. Wtedy zapaliła się nam czerwona lampka i wreszcie połączyłyśmy wszystkie fakty w całość" - opowiadała Radwańska.
Tenisistka nie przewidziała nawet w snach, że tak bliska jej osoba posunie się do czegoś takiego. Postanowiła szybko zakończyć tę relację:
"We trzy odbyłyśmy bardzo niemiłą rozmowę, pod koniec której ta osoba przyznała się (...). Później oddała nam trzy wielkie worki różnych rzeczy, także prezentów od nas, bo sama nie była w stanie odróżnić tego, co od nas dostała (...). Opowiadam tę historię jako przykład czegoś niewybaczalnego. Ta dziewczyna nawet nie ma po co do mnie podchodzić, bo dla mnie jest skreślona na wieki wieków" - podsumowała gorzko Agnieszka.
Zobacz też:
Dawid Celt o kulisach współpracy z Igą Świątek. Mówi o jej problemach
Majątek i biznesy Agnieszki Radwańskiej. Ile zarobiła tenisistka?