TVP w kryzysie. Problemem stały się pieniądze
Od rozpoczęcia procesu gruntownych zmian w Telewizji Polskiej minęły już ponad dwa miesiące. W tym czasie doszło do szeregu przetasowań w składzie osobowym pracowników Telewizji Polskiej i nie mówimy tutaj o zwolnieniu kilku czy kilkunastu osób. Do 20 lutego TVP zwolniło już ponad 100 osób, a media z każdym tygodniem informują o kolejnych odejściach. W kuluarach mówi się o tym, że stawki proponowane nowym pracownikom są więcej niż godne. A to z kolei oznacza, że publiczna telewizja potrzebuje obecnie sporego dopływu gotówki.
Już ogłoszono, że Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały łącznie kilkaset milionów złotych z budżetu państwa. Co więcej, na horyzoncie znajduje się już zapowiedź wypłacenia kolejnych transz: "Jesteśmy w trakcie uzgadniania terminów wypłaty kolejnych transz, które pozwolą na stabilne funkcjonowanie spółki" - przekazał Daniel Gorgosz, były dyrektor Biura Spraw Korporacyjnych TVP. To o tyle ważne, że KRRiT nie może się dogadać z obecnym zarządem TVP.
Pracownicy TVP protestują. Nie podoba im się postawa szefostwa
Nie ma żadnych wątpliwości, że KRRiT uważnie przygląda się poczynaniom TVP. Obecny konflikt wpłynął choćby na to, że organizacja odpowiedzialna za przyznawanie koncesji zablokowała dalsze wpłaty pieniędzy z abonamentu. Finansowe zawirowania i niepokoje związane z kampanią zmian w kadrach sprawiły, że część pracowników TVP zaczęła głośno zgłaszać swoje niezadowolenie. Tym bardziej, że według najświeższych informacji, część z nich przestała otrzymywać wynagrodzenie za pracę od TVP.
"To właśnie pracownicy, a zwłaszcza związani z tworzeniem i produkcją programów, ponoszą największy koszt wynikający ze zmian. Równocześnie istnieje dla nich ograniczenie wynikające z zakazu pracy w konkurencji. To oni znaleźli się skrajnie trudnej sytuacji, wynikającej ze zmian w spółce" - zaznaczają związkowcy z "Solidarności".
"Z naszego punktu widzenia pogłębia się kryzys organizacyjny i kompetencyjny połączony z całkowitym brakiem informacji kierowanej do pracowników, skutkujący wzrastającym poczuciem niepewności, a nawet zagrożenia - podkreślił w liście otwartym Bogdan Wiśniewski, przewodniczący jednego z kilku związków zawodowych działających na Woronicza.
Szefostwo TVP wciąż nie podjęły rozmów ze związkowcami. Jako odrębny przykład wskazane zostało Polskie Radio, gdzie podobne rozmowy mają charakter cykliczny.
Zobacz też:
Ledwie zaczął pracę w "19.30", a już zniknie z anteny. To nie były plotki
Ważny komunikat z TVP. Żądają wielkich pieniędzy od Kurskiej








