Steczkowska prawiła mu komplementy, a ten i tak wybrał innego...
Justyna Steczkowska nie mogła się powstrzymać od wciśnięcia czerwonego przycisku i odwrócenia się przodem do sceny, gdy usłyszała głos uczestnika "The Voice of Poland". Oczarowana talentem młodego woklisty w samych superlatywach opisywała jego występ przed kamerą.
"Masz dużą wrażliwość, do tego wyglądasz jak Piotr Adamczyk. Masz wszystkie atuty, by podbić serca publiczności" - wyjawiła urzeczona Steczkowska.
Komplementami nie zjednała sobie jednak 17-letniego chłopaka, który po namyśle zdecydował się na współpracę z innym muzykiem.
Steczkowska zaliczyła wpadkę przed kamerą. Sama nie mogła w to uwierzyć
Steczkowska nie potrafiła zrozumieć decyzji uczestnika, który bez skrupułów wybrał na swojego opiekuna Marka Piekarczyka. Choć znajomy z branży próbował jej wytłumaczyć, że wszystko to stało się za sprawą niespotykanej nici porozumienia, która ich nagle połączyła, wokalistka nie dała się przekonać.
"Ale to ja mam syna w siedemnastym wieku"— wyznała rozemocjonowana Justyna Steczkowska.
Nie minęła chwila, a zorientowała się z popełnionej przez siebie gafy. Artystka wytłumaczyła się szybko, że jej syn ma już skończone 17 lat i o to jej chodziło. Ostatecznie jednak jej wypowiedź zupełnie minęła się z założeniem.
"Słyszałeś, co ja powiedziałam?" — zwróciła się do Tomsona. Wpadkę językową skomentowała śmiechem.
Zobacz też:
Steczkowska wraca na Eurowizję? Górniak byłaby wściekła jak osa
Złamał Steczkowskiej serce i uciekł do gwiazdy "M jak miłość". Niespodziewany cios









