Reklama
Reklama

​Stanisław Bareja kręcił świetne komedie. Córka reżysera ujawnia, co działo się w ich domu

Zmarły 35 lat temu reżyser Stanisław Bareja był - jak wynika ze wspomnień ludzi, którzy go znali - niezwykłym człowiekiem obdarzonym licznymi talentami. O tym, co działo się w jego domowym zaciszu, do dziś krążą legendy...

Stanisław Bareja - reżyser, którego filmy i seriale od dekad cieszą się niesłabnącą popularnością - był mistrzem komedii i... bimbru. Choć alkohol pił tylko od święta i w niewielkich ilościach, świetnie wiedział, jak go produkować, co w czasach, gdy napoje wysokoprocentowe kupowało się na kartki, było umiejętnością niezwykle pożądaną!

Stanisław Bareja: Częstował przyjaciół bigosem i samogonem

Twórca kultowego "Misia" był znakomitym kucharzem. O jego barszczu, bigosie i chłodniku mówiono, że nie powstydziłyby się ich najlepsze warszawskie restauracje. Stanisław Tym, który przyjaźnił się z Bareją, wspominał na kartach książki Macieja Replewicza "Stanisław Bareja. Król krzywego zwierciadła", że w kuchni reżyser potrafił czynić prawdziwe cuda.

Reklama

"Świetnie gotował, a ponieważ ja też zawsze lubiłem stać przy garach, więc szybko przypadliśmy sobie do serca" - wyznał Tym.

Znajomi odwiedzający Stanisława Bareję w jego mieszkaniu na Mokotowie lub w domu w Goławicach nad Wkrą zawsze mogli liczyć na coś pysznego do zjedzenia i na kieliszek alkoholu własnej produkcji.

"Bimber Bareja pędził przedni, a ja też wtedy tym się zajmowałem jako były student chemii, więc i tuśmy sobie przypasowali" - opowiadał Stanisław Tym autorowi "Króla krzywego zwierciadła", wspominając zmarłego przyjaciela.

Stanisław Bareja: W nielegalnym procederze pomagały mu dzieci!

O niezwykłym talencie Stanisława Barei do pędzenia przedniego bimbru wiedzieli wszyscy jego znajomi. Nikt jednak nie miał pojęcia, że w nielegalnym procederze pomagały mu... dzieci - córka Katarzyna i syn Jan.

"Mieszkaliśmy na Mokotowie, chodziliśmy "na tory", czyli na koniec ulicy Woronicza, gdzie rosły jarzębiny. Wspinałam się na drzewo, a tata czekał na dole z workiem, do którego zrzucałam kiście jagód, żeby mógł zrobić jarzębiak" - wyznała Katarzyna Bareja w rozmowie z "Twoim Stylem".

Oprócz domowego jarzębiaku reżyser produkował także własną whisky ze zbieranej z dziećmi kory dębowej.

"Przyrządzał alkohol na różne sposoby. Mnie też nauczył pędzenia. Gdy byłam na studiach, koledzy nazywali mój alkohol BB - bimber Barei" - wspominała córka reżysera na łamach "Twojego Stylu".

Sprzęt do produkcji samogonu Stanisław Bareja dostał w prezencie od innego reżysera - Ryszarda Bera.

"Traktował to zajęcie (pędzenie własnego alkoholu - przypis red.) jako żartobliwe hobby" - twierdzi Katarzyna Bareja.

Stanisław Bareja: Produkował alkohol, ale go nie pił

Choć Stanisław Bareja dobrze wiedział, jak wyprodukować bimber, i robił to regularnie, nigdy nie nadużywał alkoholu, a po drugim zawale całkowicie zrezygnował z picia mocnych trunków. Pili je za to z upodobaniem bohaterowie jego filmów i seriali. Po premierze "Bruneta wieczorową porą" reżyser został nawet oskarżony o propagowanie pijaństwa!

"Dostałem list od widza. Korespondent podpisany jako "Jeden z ostatnich abstynentów w Polsce" zarzucił mi, że w filmie reklamuję nałóg. O tyle mnie to ubawiło, że po pierwsze jestem abstynentem, a po drugie zamiar mój był taki, żeby pokazać, jak Polacy żałośnie spędzają wolne soboty: wódka, kaszanka i patrzenie w telewizor" - tłumaczył później Bareja w wywiadzie dla tygodnika "Itd". 

Zobacz także:

Wojciech Pokora nie znosił roli, która uczyniła go nieśmiertelnym

Górniak pożarła się z Rafalalą na Dworcu Centralnym! "Mówisz do kobiety transseksualnej"
Zapendowska ujawnia, co Kora myślała o Górniak. Wokalistka nie będzie zachwycona
Mama Igi Świątek chłodno opowiada o relacjach z córką: "Kontakt jest mocno ograniczony"

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Stanisław Bareja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy