Reklama
Reklama

Sekrety domów księżnej Diany. Nieznane oblicze "królowej ludzkich serc" przeraża

Na rynku ukazała się niedawno książka "W domu z Dianą", która na Wyspach wywołała sporą sensację. Autorka zagląda do miejsc, w których mieszkała żona księcia Karola. Odkryte przez nią tajemnice dla wielu mogą być ogromnym zaskoczeniem...

Jak najsłynniejsza wówczas kobieta świata spędzała swoje wolne chwile? Jak wyglądało jej życie w królewskich pałacach i jakie historie mogłyby opowiedzieć mury rezydencji, w których mieszkała? 

Na te pytania odpowiada Deb Stratas w wydanej ostatnio książce "At Home with Diana” (W domu z Dianą).

Domów, w których przez całe życie mieszkała księżna, było jedenaście.

Wśród nich były m.in. Highgrove House oraz Althorp, gdzie na wyspie znajduje się grób księżnej, a także Park House na terenie królewskiej posiadłości Sandringham, gdzie Diana się urodziła i wychowała oraz londyński pałac Kensington. 

Reklama

Te ostatnie dwa domy najbardziej kojarzą się z dzieciństwem i życiem rodzinnym Diany.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Deb Stratas napisała wcześniej o księżnej Walii trzy inne książki. Na zebranie do nich materiału poświęciła kilka lat. 

Kanadyjska autorka podróżowała śladami Diany, odwiedzając ulubione miejsca "Królowej Serc”. 

O ile poprzednie pozycje Stratas były powieściami, o tyle w tej ostatniej stara się przedstawić portret życia domowego księżnej.

Pragnęła, by jej nowa książka była dopełnieniem beletrystycznych wizji życia matki Williama i Harry’ego.

Przedstawia także historię życia Diany tym czytelnikom, którzy jej nie znają.

Jedną z pierwszych rzeczy, którą Stratas podkreśla w wywiadach, jest "bezdomność Diany” - księżna nigdy nie miała domu, który należałby do niej i gdzie by wrosła na długie lata. 

"Wynajmowała zwykle domy innych ludzi” - mówi kanadyjska autorka. 

Czytaj dalej na następnej stronie...

Zastrzega jednak, że wyjątkiem był krótki okres, kiedy jako nastoletnia dziewczyna, Diana kupiła sobie małe mieszkanie w Londynie (za swój spadek), które dzieliła z kilkoma koleżankami. 

Pracowała wówczas jako sprzątaczka, a potem przedszkolanka. Wtedy też spotkała Karola. Księcia z bajki poznała bliżej w wieku zaledwie 19 lat, rok później była jego żoną! 

Dużo za wcześnie, by zrozumieć, że miłość z tego typu mężczyznami rzadko przypomina sentymentalne obrazki z romansów Barbary Cartland, ulubionej lektury Diany.

W Highgrove księżna Diana zaskoczyła Karola 

Domem Diany, z którym wiążą się dwie bardzo intymne dla niej historie, była wiejska rezydencja Highgrove House, przed którą w 1993 r. - po separacji pary - zapłonął złowieszczy stos - dwie ciężarówki podarunków, które Diana i Karol dostali, kiedy byli najsłynniejszą parą świata!

Diana miała sama kilku kochanków (wśród nich nauczyciela jazdy konnej majora Hewitta), ale zawsze uważała, że w ich ramiona pchnął ją chłód i lekceważenie ze strony męża, który zdradzał ją nawet w noc w przeddzień "ślubu stulecia” (29 lipca 1981 r.) ze swoją dawną miłością Kamilą.

Uznawała, że mężowi należy się zemsta. Dlatego w styczniu 1987 r., wczesnym rankiem przyjechała z zaskoczenia z Londynu do Karola, który odpoczywał w Highgrove.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Chciała go przyłapać na gorącym uczynku. Prawie się udało. Tuż przed wjazdem limuzyny Diany z podjazdu rezydencji odjechało auto Kamili. W sypialni księżna znalazła pomiętą pościel, w której spały dwie osoby. 

Pełne niedopałków były także popielniczki, a Kamila odpalała jednego papierosa od drugiego.

Zrozpaczona księżna wdała się z mężem w wielką awanturę. Na koniec, niewiele myśląc, podniosła wielką kryształową popielniczkę, rzucając nią w kierunku Karola. 

Gdyby następca tronu zmarł lub doznał poważnego urazu, Windsorowie nie podnieśliby się chyba z hańby i upadku. Na szczęście chybiła. 

Często świadkami awantur między rodzicami byli młodzi książęta William i Harry. Dianie nie udało się wypełnić obietnicy, którą dała sama sobie w młodości: by jej rodzina była inna niż dom rodzinny, w którym nie było zbyt wiele miłości. 

Małżeństwo jej rodziców nie było udane. "Miałam nieszczęśliwe dzieciństwo. Rodzice bardziej niż nami byli zajęci kłóceniem się ze sobą" - wspominała po latach.

Diana nie wyniosła z domu wzorców szczęśliwego związku. Jej matka Frances, po urodzeniu upragnionego przez męża syna, odeszła do innego mężczyzny, porzucając ojca sześcioletniej wówczas Diany, Edwarda Spencera. 

Czytaj dalej na następnej stronie...

Dianę dobił także dziwny charakter zakochanego w sobie księcia Walii, przekonanego w głębi duszy, że posiadanie kochanki jest jego przywilejem (Diana poskarżyła się na to Elżbiecie II). 

W efekcie także William i Harry dojrzewali w ogromnym napięciu. Domy Diany nie były więc szczególnie szczęśliwe - w ich pokojach rozbrzmiewały podniesione głosy książęcej pary...

Najdłużej Diana mieszkała w pałacu Kensington, od 1981 r. do chwili śmierci w 1997 r. To miejsce znaczyło dla księżnej najwięcej. 

Tam też pojawiły się we wrześniu, po wypadku w paryskim tunelu, stosy kwiatów.Diana mieszkała tam, kiedy urodziła (w szpitalu St Mary’s) swoich dwóch chłopców, świętowała wiele szczęśliwych okazji, ale nie mogła zaznać pełni szczęścia ze względu na swój związek z Karolem. 

"Często czuła się w tym pałacu jak w więzieniu. Było to luksusowe więzienie, ale jednak" - mówi Deb Stratas. 

Sama Diana zresztą nazywała ten pałac "złotą klatką”.

Poza dobrymi chwilami przeżyła tam tragedię bulimii, w którą wpędził ją chłodny mąż i zachłanne na jej fotografie media, analizujące każdy centymetr jej ciała i każdą fałdkę tłuszczu. 

Księżna wspominała, jak po kłótniach z Karolem cięła sobie uda nożykiem do cytryn... W końcu dzięki pomocy psychologów, których zapewniła jej Elżbieta II, Dianie udało się wyjść z depresji, ale jej małżeństwo było na dłuższą metę nie do utrzymania...

Czytaj dalej na następnej stronie...

Futro z norek i kolczyki! Diana umiała kochać

W ostatnim okresie, po separacji z Karolem (w grudniu 1992 r.), Diana mieszkała w pałacu Kensington zupełnie samotnie. To tam odwiedzał ją jej kochanek Hasnat Khan, chirurg serca. 

W samochodzie zaufanego służącego Diany, Paula Burrella, Khan wjeżdżał do pałacu na tylnym siedzeniu auta nakryty kocem.

Na podłodze wiózł często Dianie jej ulubione przysmaki - kartony z KFC z frytkami i kurczakiem. 

Któregoś dnia, jak wspominał służący Burrell, przywiózł Khana i kiedy zamykał drzwi, mignął mu przed oczami szokujący obrazek: najwyraźniej Diana powitała kochanka ubrana tylko w kolczyki i futro z norek! 

Kiedy w końcu związek Diany z Khanem rozpadł się, księżna chciała wzbudzić zazdrość w Hasnacie i rozpoczęła krótki romans z al Fayedem, który przerwała jej śmierć. 

Ta sekwencja wydarzeń pokazuje, że Diana miała także drugą twarz. Potrafiła na przykład jednego dnia umawiać się z mediami na nieformalną sesję zdjęciową, a nazajutrz narzekać, że jest prześladowana przez paparazzich.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Dwa oblicza "królowej ludzkich serc"

Pałac Kensington pamięta też mniej chlubne chwile burzliwych relacji księżnej ze służącymi i współpracownikami. Królowa ludzkich serc bywała dla nich kapryśna, wręcz złośliwa.

Najpoważniejsza historia dotyczyła niani Williama i Harry’ego. Choć była już w separacji, księżna chciała doprowadzić do zwolnienia młodziutkiej Aleksandry Legge-Bourke (znanej też jako Tiggy). 

Była zazdrosna o jej relację z chłopcami i puściła plotkę, że niania jest w ciąży z Karolem. Zazdrość tę można zrozumieć. Diana starała się uchronić skrawki normalnego dzieciństwa swoich synów - zabierała ich na burgery do McDonalda, do wesołego miasteczka Thorpe Park i na narty do Austrii.... 

Aleksandra wkroczyła na obszar zastrzeżony dla mamy książąt, która witała synów po dłuższej rozłące z luzem i naturalnością, której nie znała sztywna rodzina Windsorów.

"Mama rozumiała, że istnieje życie poza murami pałaców” - wspominał William w filmie dokumentalnym ITV z 2017 r. 

Książę i jego młodszy brat pamiętają też wyprawę z matką do umierających na HIV, tyle tylko że Diana mówiła im, że to pacjenci chorzy na raka. 

"Chodziło mi o to, by rozumieli, że ludzie mają uczucia" - wyjaśniała motywy kontrowersyjnej wyprawy.

Dziś niestety w samym pałacu Kensington (którego część można zwiedzać) nie ma śladów po Dianie.

"W pobliżu zachował się za to McDonald, dokąd Diana wpadała na burgera i jej ulubiony Marks & Spencer" - żartuje w rozmowie z witryną Royals Central Deb Stratas, autorka „W domu u Diany”. 

Jak na razie pozycja ma dobre recenzje.

"Książka jest wypełniona anegdotami, faktami historycznymi i wskazówkami dla turystów” - mówi z podziwem Victoria Arbiter korespondentka CNN w Londynie zajmująca się dworem królewskim. 

Nie wiadomo, czy i kiedy wspomnienia Stratas o Dianie ukażą się po polsku.

Życie na Gorąco - Dworskie Życie
Dowiedz się więcej na temat: Księżna Diana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy