W marcu tego roku Sebastian Fabijański postanowił popisowo zniszczyć sobie życie umawiając się z Rafalalą. Spotkanie z transseksualną celebrytką uchodzi za sprawdzony i niezawodny sposób na zrujnowanie związku, kariery i wizerunku. Przekonało się o tym wiele osób, między innymi Bartek Śniadecki i syn Wiganny Papiny, raper Belmondo, a także klienci Rafalali, których wizerunki radośnie upubliczniła.
Transseksualna celebrytka ma zresztą w zwyczaju nagrywanie swoich "znajomych" i upublicznianie nagrań bez ich wiedzy i zgody. Filmik z Fabijańskim, uprzednio naszprycowanym substancjami psychoaktywnymi też upubliczniła, a potem strasznie się dziwiła w wywiadzie dla Plejady, dlaczego wszyscy uznali to z najlepszym razie za nietakt, a w najgorszym za próbę szantażu. Przecież, jak sama twierdzi, jest taką fajną, miłą dziewczyną z sąsiedztwa…
Sebastian Fabijański pogrąża się
Marcowe spotkanie nakręciło spiralę fatalnych dla Fabijańskiego zdarzeń, których koniec ciężko przewidzieć. Rafalala na pewno łatwo nie odpuści. Nie po to tyle czasu czekała na okazję, żeby teraz poprzestać na upublicznieniu jednego nagrania. Zresztą sama już zapowiedziała w wywiadzie dla Plejady, że będą kolejne…
Przerażony Fabijański udzielił Pudelkowi wywiadu, w którym miotał się między chęcią zrobienia z siebie ofiary, przedstawieniem wiarygodnego wyjaśnienia, dlaczego umówił się z celebrytką, nałogowo niszczącą ludzi i przekonaniem matki swojego jedynego dziecka, by mimo wszystko nie zabraniała mu kontaktów z synem.
Przy okazji pogrążył się jeszcze bardziej. Zasłaniając się niepamięcią i nieświadomością, zrzucił wszystko na substancje psychoaktywne, a konkretnie leki w połączniu z narkotykiem, pod wpływem których się wówczas znajdował. Jak wyjaśnia w rozmowie z Plejadą mec. Mariusz Paplaczyk z kancelarii adwokackiej Wiza Paplaczyk, opowiadanie o tym publicznie w kraju, gdzie narodową histerię budzi napomknięcie o leczniczej marihuanie, to niezbyt dobry pomysł, chociaż wywiad to jeszcze za mało, by kogoś wpakować do więzienia:
Musimy wyjść od założenia podstawowego, czyli odczarować przyznanie się. Przyznanie się nie jest królową dowodów, tylko w filmach czekamy na moment, w którym zrobi to sprawca. Musimy także odróżnić wszystkie wypowiedzi, które są w świecie medialnym, bo one mogą być też kreowaniem jakiegoś wizerunku. Wyznanie aktora na temat jego przeszłości nie będzie oznaczało wprost postawienia zarzutów, ale może zachęcić organy ścigania do ustalenia, czy rzeczywiście taki nielegalny czyn ma miejsce.
Czyli to może jeszcze nie być koniec samopogrążania się Fabijańskiego… Nawet jeśli organy ścigania mu odpuszczą, to Maffashion niekoniecznie. Gdyby przyszło do formalnego ustalania opieki nad małym Bastianem, ujawniona przez Fabijańskiego patologia wzbudzi zapewne żywe zainteresowanie sądu rodzinnego.
Zobacz też:
Telenoweli ciąg dalszy. Maffashion nie taka święta...
Królowa życia przerwała milczenie. Fani natychmiast zareagowali






***








